Mam 39 lat

12 maja uległem wypadkowi, zerwałem tętnice podkolanową podczas pływania na KITE.

Przeszedłem długą 10h operacje. Niestety po 8 dniach od operacji zapadł wyrok: AMPUTACJA albo ŻYCIE.

WYBRAŁEM / WYGRAŁEM życie, które uległo mocnemu przewartościowaniu. Rzeczy które niegdyś nie sprawiały mi problemu urosły do rangi nieosiągalnych.

Bardzo cieszę się że jestem tu! I mogę nadal cieszyć się chwilami spędzanymi z moja rodziną i przyjaciółmi.

Po długiej ponad miesięcznej walce w szpitalu o moje nowe życie czeka mnie kolejna walka. Walka o to aby nie być ciężarem dla bliskich, aby moc samodzielnie funkcjonować i pomagać innym.

W tej walce potrzebuje jednak waszego wsparcia. Nowa noga to koszt 200 000 PLN. Jest to kwota jaka niestety nie dysponuje i choć ciężko mi o to prosić, liczę na wasze dobre serce i zastrzyk finansowy ;)

Do momentu amputacji byłem człowiekiem bardzo aktywnym, kitesurfing był moja pasją, którą starałem się zarazić jak największą liczbę ludzi.

Brak nogi podobno nie wyklucza kontynuowania mojej pasji, potrzeba jedynie dobra nowa noga.

Mam marzenie chce znowu pływać a protezy na wodę są bardzo drogie.

Pomóżcie mi znowu poczuć wiatr we włosach i doświadczyć wolności jaka daje mi KITE.

Wierze w to, że jeszcze kiedyś stanę na deskę i popłynę.

Pewnie nie zrealizuje wszystkich moich marzeń ale muszę choć spróbować to zrobić.

Kocham żyć i chce swoje życie przeżyć jak najlepiej.

Wesprzyjcie mnie w tym a was nie zawiodę.