Kochani, wszyscy ludzie dobrej woli,

Zdecydowałam się założyć zbiórkę, bo zrozumiałam, że bez Waszej pomocy ja i mój mąż Maciek nie damy sobie rady. Zbliżał się sezon grzewczy, a my byliśmy w trakcie modernizacji systemu ogrzewania w naszym domku jednorodzinnym, który niespodziewanie przerósł nas finansowo.

Obecnie edytuję treść założonej zbiórki, gdyż przez ostatni czas wiele się już wydarzyło.

Do osiągnięcia celu brakowało nam aż 18.000 tys. zł, co przy naszych wynagrodzeniach i kredycie wziętym na lata było dla nas kwotą nieosiągalną.

Obecnie zakończyliśmy wszystkie konieczne prace podstawowe :))), - w domu jest już ciepło, lecz nie wszystko jest jeszcze opłacone i borykamy się z kosztami dodatkowymi wynikającymi z nieszczelności w dawnej instalacji c.o. Będziemy wdzięczni, jeżeli zachcecie pomoc nam osiągnąć brakującą do końca zbiórki kwotę. Chcielibyśmy być wypłacalni dla wykonawców.

Zebrane pieniądze umożliwiły nam remont kotłowni i instalacji c.o., w szczególności zakup kotła gazowego po dokonanym już usunięciu kotła na ekogroszek. Koszt przerósł nasze możliwości, a bez tych prac nie mielibyśmy ogrzewania na zimę.

Krótkie przypomnienie historii:

Domek ten kupiliśmy - wydawałoby się - że w dobrym stanie i z wszystkim, czego trzeba – elektryką, wodą z własnego ujęcia (hydroforem), kotłem na ekogroszek, szambem. Z czasem okazało się, że rozwiązania te i urządzenia są źródłem ciągłych awarii (w przypadku działania pieca i wentylacji, nawet powodujących kilka razy zagrożenie dla życia!). W sezonie grzewczym (czyli 3/4 roku, prawie codziennie któreś z nas spędzało długie godziny wieczorne zamiast z rodziną lub przyjaciółmi, to umorusanym, w towarzystwie pieca.

Wymiana kotła stała się konieczna dla dalszego funkcjonowania w tym domu. Wilgoć w kotłowni, nieprawidłowa elektryka – zwarcia i spalanie urządzeń, większość zawartości szamba trafiała do gruntu, w którym woda jest często na 50-ciu centymetrach, grunt nie jest nawet chłonny i przez większą część roku woda utrzymuje się na powierzchni połowy działki. Woda z hydroforu leciała z kamieniami i zapachem bagna, a żywotność hydroforu skończyła się. Kocioł był skorodowany, niesprawny (zdaniem specjalistów - naprawa była bezsensowna i nieopłacalna), w kotłowni także wadliwie działała wentylacja (lub nie działała wcale). Wielokrotne awarie pieca powodowały częste zadymienie całego domu czarnym dymem. Brak izolacji stropu, dzielącego od poddasza nieużytkowego, wypadło przemoknięte okienko dachowe (obecnie jest metalowa płytka domowego pomysłu), kominy są w rozsypanym stanie.

W tym miejscu powracam do głównego wątku. Przed rozpoczęciem zbiórki udało się wykonać:

- częściową modernizację elektryki

- podłączenie budynku do instalacji wodnej i kanalizacji miejskiej (likwidacja szamba i hydroforu)

- instalację zewnętrzną do przyłączenia gazu do budynku

- usunięcie kotła na ekogoszek

- prace z zakresu realizacji zaleceń kominiarskich w zakresie wentylacji kotłowni i kuchni, przystosowania komina spalinowego oraz pomieszczenia kotłowni

- rozpoczęliśmy prace remontowe w pomieszczeniu kotłowni po wyburzeniu zbyt niskiego sufitu i ścianek działowych.

Dodatkowe środki od Was umożliwiły i wspomogły:

1. wykonanie remontu i wymaganej modernizacji pomieszczenia kotłowni (m.in. konieczna wymiana drzwi, wykonanie nowego, wyższego sufitu, wykonanie nowych ścian, wylewki na podłodze, ocieplenia stropodachu i części ściany budynku).
2. wykonanie koniecznych zmian w instalacji wod-kan i c.o. oraz prac elektrycznych w kotłowni
3. zakup i montaż kotła gazowego z osprzętem oraz sześciu nowych grzejników

Wszystko, co najważniejsze zostało wykonane, lecz nie da się ukryć - nie do końca opłacone.

Choć czeka nas jeszcze w przyszłości wiele ważnych prac nad domem, dziękujemy, że pomagacie teraz, w tych pracach, które umożliwiają w ogóle nasze życie w tym domu. Mamy świadomość, że kwota była duża i brakuje jeszcze trochę, a termin krótki, ale każda złotówka przeznaczona przez Ciebie na pomoc dla nas jest na wagę złota i będziemy spokojniej patrzeć w przyszłość. Nie jest łatwo prosić o pomoc i polegać na innych, jednak obecnie nasza nadzieja tkwi w ludzkiej hojności.

Z programu ,,Czyste Powietrze” mamy możliwość otrzymać w przyszłości zwrot części wydatków (które najpierw musimy pokryć sami), ale wiemy już, że będzie to nawet mniej niż dotąd zainwestowaliśmy. Jak pisałam wyżej, już nasze kredyty są dla nas bardzo poważnym obciążeniem na wiele lat i… nie jesteśmy w stanie udźwignąć więcej. Będziemy bardzo wdzięczni za wszystkie dobre serca i obiecujemy modlitwę za każdego darczyńcę!

W kilku zdjęciach przedstawiamy wam, jak to wszystko wyglądało, postęp prac i jak wygląda obecnie.