id: v743fd

Na walkę z nowotworem.

Na walkę z nowotworem.

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została wyłączona przez organizatora.

Nasi użytkownicy założyli 1 225 908 zrzutek i zebrali 1 347 399 471 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Mam na imię Jola. Dwa miesiące temu skończyłam 50 lat. Jestem zakochana w górskich szlakach, tworzeniu przeróżnych postaci które wywołują radość u dzieci, kiedy mogą je ujrzeć na swoich tortach. Tuptanie i śmiech dziecka w chwili kiedy spogląda na tort jest bezcenna. Lubię bardzo czytać książki i zapominać o sobie, ale za to pamiętać o innych o których zawsze starałam się troszczyć a swoje problemy odpychałam na bok. Dziś wiem, że trzeba troszczyć się o siebie by móc pomagać innym w potrzebie. Wychowałam dwóch wspaniałych synów. Jeden z nich założył już rodzinę a drugi w przyszłym roku skończy studia.


Na początku września minionego roku postawiono mi diagnozę ‘nowotwór złośliwy żołądka’. Był on w stopniu bardzo zaawansowanym, ta wiadomość była dla mnie szokiem. Z dnia na dzień moje życie zmieniło kierunek o 180 stopni. Jeszcze miesiąc wcześniej razem z mężem chodziliśmy po tatrzańskich szlakach, a  teraz tracę siły z dnia na dzień. Jednak nie zamierzam się poddać. Pragnę cieszyć się życiem i dzielić się z bliskimi szczęściem jakie mamy, patrzeć jak moja wnuczka rozwija się. To nie jest początek mojej choroby: wszystko zaczęło się już dużo wcześniej, lekarz skierował mnie między innymi na badanie gastroskopii, niestety badanie zostało źle przeprowadzone co skutkowało złą diagnozą. Leczona byłam na wrzody żołądka. Leczenie nie przynosiło efektów, wręcz przeciwnie, mój stan się pogarszał. Postanowiłam zmienić lekarza i ponownie przeprowadzić badania, po którym dowiedziałam się, że jest to wcześniej wspomniany nowotwór.


Już na starcie wiedziałam, że nie będzie to łatwa i krótka droga po zdrowie, podjęłam się walki. Już pod koniec września nie mogłam spożywać żadnych pokarmów ani napojów. Wszystko musiałam mieć podawane drogą dożylną. To były początki koszmaru, zamknięty oddział odżywiania pozajelitowego, który miał dać mi szansę na możliwość przyjęcia chemii. Po ponad tygodniu oczekiwania udało się.  Niedługo potem rozpoczęłam chemioterapię. Dzięki temu dostałam kopa do walki. Codzienność nie była dla mnie i dla mojej rodziny łatwa, ale wsparcie które dostaje każdego dnia dodaje mi sił.


Przebyłam bardzo ciężką, bolesną drogę. Jestem po 8 cyklach chemioterapiach. Pojawił się cud, guz stał się operacyjny i lekarze podjęli decyzję o podjęciu operacji. Pojawia się nadzieją na lepsze jutro. Po operacji czeka mnie jeszcze długie leczenie pooperacyjne i rehabilitacja. Szansa na nowe normalne funkcjonowanie jest coraz bliżej, ale koszty które będziemy musieli

jeszcze ponieść nie są małe dla nas. Tutaj, chciałabym Ciebie poprosić o pomoc, dzięki której będziemy mogli pokonać nowotwór.


Chciałabym móc patrzeć jak moja wnuczka dorasta i zobaczyć ceremonię ukończenia szkoły mojego syna. Pragnę wrócić do pracy i uczyć nowe pokolenie sztuki modelowania i wytwarzania figurek, a w późniejszym czasie stworzyć pracownię dla dzieci i uczyć ich rękodzieła


Dziękuję, że jesteś z nami.


Jeżeli chcesz zobaczyć moje pracę to zapraszam na instagrama: torty_jolimarii


Wszystkie zebrane pieniądze zostaną wykorzystane po operacji 24 marca na leczenie Joli Wielgosz. Jeżeli z jakiś przyczyn nie zostaną wykorzystane zostaną zwrócone do nadawców (przez portal zrzutka.pl) lub zostaną w części wykorzystane to wtedy pieniądze trafią do osób walczących z nowotworami lub przekazane wybranej fundacji.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 629

preloader

Komentarze 33

 
2500 znaków