Witam! Jakieś pól roku temu zaniepokoił nas guzek u Diany wielkości wtedy orzeszka. Po konsultacji z weterynarzem rzekomo miał się wchłonąć. Niestety guzek wciąż rósł więc ponownie udaliśmy sie do tego samego weterynarza, który stwierdził wtedy już , że nieładnie to wygląda. Za tydzień ustalił nam wizytę, by pobrać jej wycinek na testy. Kiedy dotarłem okazało się, że nie może być pobrany wycinek i Diana dostała leki koszt 110zł na 6 dni. Ale nas nadal niepokoiła sytuacja, więc żona znalazła weterynarza, który specjalizuje się w chirurgii. On jednoznacznie stwierdził, że bez kuracji lekowej a potem zabiegu operacyjnego Diana nie przeżyje długo. Całość ma kosztować 1000zł.

Diana na ta chwile jest pogodna, ale lekarz stwierdził, że wystarczy żeby się uderzyła a guzek może pęknąć.

Od kuracji lekowej do zabiegu ma utrwać tylko 3 tyg dlatego bardzo ciężko jest nam w tak krótkim czasie uzyskać taką sumę. Diana jest ze mną już prawie 10 lat. Jest bardzo przyjazna i oddana. Uwielbia dzieci. Będziemy wdzięczni za każdą wpłaconą złotówkę, która ułatwi nam uratować jej życie! Diana jest tak kochanym psem, że nie wyobrażamy sobie życia bez nie. Nie możemy też patrzeć jak zacznie cierpieć póki lekarz widzi, że jest szansa na uratowanie jej! Prosimy o pomoc!