Bardzo prosimy o pomoc w finansowaniu leczenia naszego kochanego króliczka Futrzaka. Wszystko zaczęło się we wrześniu- zwierzak przestał jeść, bobczyć, był osowiały- podejrzewałam zatkanie. Odrazu pobiegłam do weterynarza, niestety diagnoza to zatkanie- wielki benzoar (kula) w brzuchu króliczka. Futrzak dostał leki, jednak nie bardzo to działalo. Był 2 razy na 2 dni w szpitaliku. Zmieniliśmy przychodnię (choć to była przychodnia specjalizująca się w leczeniu królików), ponieważ widzieliśmy, że leczenie nic nie daje a jest coraz gorzej. W kolejnej lecznicy dostaliśmy calą apteczkę leków, zatkanie ruszyło, króliczek zaczął jeść i bobczyć. Niestety potem pojawiły się problemy z nóżkami tylnimi. Króliczek przestał chodzić, dostawaliśmy masę leków, jeździliśmy praktycznie co drugi dzień do lecznicy. Było robione parę razy badanie krwi, rtg, badanie na ec. Wynik był pozytywny na ec, jednak diagnoza co do nóżek była nietrafna- stwierdzono, że to prawdopodobnie od ec. Króliczek był w coraz gorszym stanie, chudł, nie chodził. Powiedziano mi nawet, że może trzeba będzie go uśpić. Zdecydowałam się skonsultować w innej lecznicy. Tu diagnoza była taka- operacja, aby wyjąć benzoar, to było jedyne wyjście. Benzoar- kula w żołądku wyniszczała króliczka. W poprzedniej lecznicy mi tego nie powiedziano. Co do nóżek, uszkodzony nerw prawdopodobnie. Zdecydowałam się na operację- koszt 1200 zł, plus koszt rekonwalescencji ok. 600 zł. Operacja się udała! Króliczek jest w dużo lepszym stanie, ożywiony, codziennie ćwiczymy nóżki i podajemy leki. Pomimo, że operacja już się odbyła, zapożyczaliśmy się u bliskich, by pomóc króliczkowi. Co 2 dzień były wizyty, raz było lepiej, raz gorzej- koszt 1 wizyty co najmniej 200 zł. Brakuje nam również środków na dalsze ewentualne wizyty, lub gdyby nie pomogły ćwiczenia- wózek dla Futrzaka. Przez ostatnie 3 miesiące wydaliśmy na wizyty, leczenie, badania, operację masę pieniędzy- ostatnie leczenie 1800 zł, w poprzedniej lecznicy pewnie też wyjdzie koło tej sumy. Ciężko było patrzeć na cierpienie naszego Futrzaka i bezradność, jest mi bardzo bliski, pomagał mi w mojej chorobie swoją obecnością. Walczyliśmy dokońca, niestety nasze środki finansowe są w złym stanie, dlatego jesteśmy zmuszeni założyć zrzutkę. Futrzak jest bardzo przyjaznym i kochanym zwierzakiem!

DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ!!!