Pomóż w imię ekologii :)

Jesteśmy 7-osobową rodziną. Mamy 3 synów: Robert, Aleksander, Wojtek oraz 2 córki: Oktawię i Olimpię. Mieszkamy pod Wieliczką. Najmłodszy ma 1,5 roku i urodził się niepełnosprawny, a najstarszy ma obecnie 9 lat. I jesteśmy załamani całą tą sytuacją :/

Chcieliśmy ogrzać ekologicznie dom, a urząd żąda zapłacenia kary legalizacyjnej na kwotę 125 tys. zł (z projektami to 150 tys. zł)!!!!

Historia zaczęła się od informacji, że UE będzie zakazywać ogrzewania domów gazem. Mieliśmy piec na ekogroszek, ale zbliżał się czas wymiany na inne źródło ciepła. Pierwszy pomysł to pompa ciepła - ale firma, która opracowała rozwiązanie zaproponowała taki sprzęt, który nie miałby racji bytu- przekraczało to moc przyłączeniową i ogólnie parametry sieci energetycznej, a przy okazji wyceniono to na 100 tysięcy zł. - co wtedy wydawało nam się dużo.

Znaleźliśmy sami rozwiązanie, które jest stosowane w innych krajach: Szwajcarii, Austrii pod nazwą: słoneczny dom.

Pierwszym krokiem było znalezienie zbiornika na wodę - około 30 m3 (po naszych obliczeniach). Znaleźliśmy. Trzeba było przygotować teren na posadowienie zbiornika. W międzyczasie kontaktowałam się z kilkoma urzędami wielickimi związanymi z budownictwem i architekturą czy posadowienie zbiornika na działce wymaga jakiś pozwoleń/zgłoszeń. Otrzymałam informację, że nie. Wg przepisów zgłoszeń i pozwoleń na wiatę (chcieliśmy zbiornik obudować) też się nie wymaga.

Przygotowaliśmy teren, mąż opracował całą technologię jak zbierać ciepło do zbiornika i przenosić je do domu. Wybierał materiały, projektował i wybudował. Krwią i potem. Znajomi pomogli przy pracach fizycznych. W pierwszym roku udało się zrobić utwardzenie gruntu i posadowić zbiornik. Okazało się w międzyczasie, że otulina zbiornika nie trzyma ciepła - więc trzeba było wymyśleć technologię jego docieplenia. Kształt cylindra - nie łatwe zadanie. W drugim roku zdążyliśmy ocieplić zbiornik tuż przed sezonem - ale nie był doładowany ciepłem, więc i tak musieliśmy tymczasowo ogrzewać prądem dom. Ociepleniem są płyty warstwowe z wypełnieniem PiR . I niestety powstała budowla - która nie była przez nas planowana. Niestety - sąsiad, który zawodowo zajmuje się technologiami odnawialnymi złożył na nas donos! Mimo, że wcześniej był zwolennikiem pomysłu. I obecnie toczy się postępowanie w Nadzorze Budowlanym, gdzie urzędnicy zaliczyli naszą inwestycję jako budynek i żądają jego zalegalizowania. Bronimy się, ale wg przepisów - wygląda na to, że będziemy musieli przeprowadzić rozbiórkę. Potrzebujemy na to środków - stąd zbiórka. Wynajęliśmy specjalistów do obrony. Wydaliśmy wszystkie oszczędności na ten projekt - co kosztowało 300 tys. zł.

I teraz potrzebujemy waszej pomocy.

Wiem, popełniłam błąd ufając urzędnikom, jest to lekcja dla mnie.

Proszę wspomóż nasz projekt - ogrzewanie normalnie działa, jest bez-emisyjne, możemy być prawie niezależni od dostawców energii, ale trzeba to zalegalizować. Cała kwota ze zbiórki będzie przeznaczona na papierologię i legalne usytuowanie instalacji.

Udostępnij tę zbiórkę znajomym/ rodzinie. Może działasz w social mediach albo masz dostęp do większej ilości ludzi ? - poinformuj ich o naszej zbiórce.

Będę bardzo wdzięczna!

Joanna Kozub (+mąż Piotr)