Pomóżcie nam uratować naszego ukochanego psa Bazyla!

Co przedstawia?

Po operacji.

Pies Bazyl - nasz ukochany przyjaciel jest bardzo chory.

Dołączył do naszej rodziny 9 lat temu, znaleźliśmy go w schronisku. Każdy dzień z tym pełnym życia mieszańcem jest radosnym wydarzeniem i wielką przygodą (bo zawsze uśmiechnięty Bazyl życie traktuje jako pasmo radosnych chwil).

Od wczoraj ma porażenie czterokończynowe o nieznanej etiologii, jego stan pogarsza się z godziny na godzinę. Potrzebuje wielu specjalistycznych badań, których koszty już idą w tysiące, a prawdopodobnie czeka go równie droga operacja i rehabilitacja.

Bazyl, który codziennie przemierzał w biegu kilometry ulic, parków, lotnisk, lasów, łąk, gościł w domach, pubach, restauracjach, hotelach, w przedszkolach, w szkołach, na placach zabaw, a nawet na koncertach i w muzeach - dzisiaj leży i nie może utrzymać się na swoich czterech łapach, nawet po to, aby załatwić swoje intymne potrzeby. Jest bardzo dzielny - nie płacze, nie skarży się, czeka aż znowu będzie mógł stanąć na czterech łapach i pobiec w Świat. Obawiamy się, że bez szybkiej interwencji medycznej i Waszej pomocy nie uda mu się to. A bardzo byśmy chcieli oddać mu choć namiastkę tego, co dał nam. Sami wiecie, że nie można zapłacić za bezwarunkową miłość, oddanie, optymizm, radość, cierpliwość do ludzi, mądrość - bycie zawsze i w każdym momencie najlepszym przyjacielem. Prosimy!!! Pomóżcie nam postawić Baza na cztery łapy!

Dziś 18.07. odebraliśmy Bazyla ze szpitala. Poniżej możecie przeczytać jaką operację przeszedł i jakie leczenie zastosowano.

+330(weterynarz Pruszcz)

500+(zaliczka)