id: vepvv6

POWRÓT DO KOCHANYCH OSÓB, podróż autem z UK do Polski

POWRÓT DO KOCHANYCH OSÓB, podróż autem z UK do Polski

Aktualności2

  • 13-tego wszystko zdarzyć się może i.. się zdarzyło! Mamy 100% naszej zrzutki! :D

    D Z I Ę K U J E M Y ♡fd3c430288816b96.jpeg

    Zostało jednak jeszcze 13 dni a ja chętnie poćwiczę z Tobą angielski, podzielę się sposobami na stres i trudne chwile, poczęstuję pysznym piwkiem, podeślę szydełkową niespodziankę, opowiadanie lub bilety na spotkanie warsztatowe :) Każda bowiem kolejna wpłata przybliża nas do realizazji marzenia o naszym wyjątkowym miejscu na polskiej ziemi, do którego będziemy mogli Cię zaprosić :D

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

W Wielkiej Brytanii mieszkamy naszą 4 osobową rodziną prawie 4 i pół roku. Były to dla nas lata bardzo ciekawe ale i niełatwe. Przez ten czas mieszkaliśmy w 3 wynajmowanych domach, w dwóch zupełnie różnych zakątkach UK, a głowa naszej rodziny nawet w 5 miejsach i pod 11 adresami. Był to zatem czas bardzo licznych zmian i stopniowe dostosowywanie sie do nich.

2 lata temu zamieszkaliśmy w Północnej Walii, gdzie Morze Irlandzkie łączy się z górami Snowdonii. Wydawało się, że wygraliśmy los na loterii, że to tu wreszcie znajdziemy nasze miejsce i szcześliwe życie. Dość szybko jednak okazało się, że miejsce pracy męża nie jest tym wymarzonym a u mnie ruszył z impetem niełatwy proces powrotu do siebie, tak długo zagłuszany i odpychany na dalszy plan i nasze życie zamieniło się w totalny chaos. W tym burzliwym czasie odczuliśmy mocniej, że nasza małżeńska relacja i nowe znajomości nie wystarczają, a spotkania z bliskimi z Polski są za rzadkie. Myśleliśmy, że rozwiązaniem są nasze częstrze loty do Polski i naszych Bliskich do UK, że da się jakoś nadrobić wszyskie rodzinne okazje i święta, gdy się wreszcie spotkamy a dzięki dodatkowo Internetowi zadbamy wystarczająco o ważne relacje..

Sposobem na wprowadzenie tych częstrzych spotkań miała być dodatkowa działalność zarobkowa prowadzona w naszej małej walijskiej miejscowości, do której przygotowywałam się szlifując dalej angielski, biorąc udział w wolontariacie i projekcie 'Working Families' oraz uczestnicząc od lutego w kursach organizowanych przez Business Wales, przygotowujacych do prowadzenia i rozliczania swojej działalności. Jeszcze w marcu miałam nadzieję ruszyć z pierwszymi nieśmiałymi działaniami twórczo wspierającymi lokalną społeczność. Wkrótce jednak wieści o koronawirusie sprawiły, że wszyscy wstrzymaliśmy oddech, by już za chwile zobaczyć jak wszystko co wydawało się idealnie działającą machiną stopniowo się zatrzymuje a nasze wszelkie zarobkowe, rozwojowe i podróżne plany zostają przekreślone. Szczególnie okrutnie zabolał nas fakt, że po 7 miesiącach rozłąki nie spędzimy zaplanowanych 3 tygodni w kwietniu z bliskimi w Polsce. Dodatkowo niemałe pieniadze wydane na loty zostały zamrożone do czasu końca pandemii. Wstrzymanie się z próbami online'owych działań także zarobkowych spowodowane było koniecznością całodziennego zajęcia się dwoma bardzo energicznymi Synami ( 11 i 9 lat ), odnalezienia się na nowo i zadbania o siebie i rodzinę w tej sytuacji a za chwilę i tworzące się od kilku tygodni nowe życie, o czym z radością dowiedzieliśmy sie pod koniec marca...Połowa maja przyniosła nam jednak trudne chwile i ostatecznie nasza rodzina nie powiekszy się w tym roku...I właśnie to tak bolesne doświadczenie zaważyło, że myśl, która kiełkowała już nieraz, a w momencie zamknięcia granic rozwinęła się mocniej, dziś na dobre już rozrosła się w naszych sercach. Ostetecznie i dobitnie zrozumieliśmy, że to nie magiczne otoczenie morza i gór, a moc relacji z kochanymi ludźmi jest cenniejsza i bardziej potrzebna nam do pełniejszego,szczęśliwszego życia.. I mimo, że tego nie planowaliśmy w tym roku a dochody od 2 miesięcy są o 20% mniejsze i niepewność co dalej wciąż duża, to najchętniej już dziś wsiedlibyśmy w auto z myślą, że za 19 godzin szczęślwie uściskamy naszych Rodziców i Rodzeństwo. Najchętniej nie zastanawialibyśmy się czy nasze stare auto wytrzyma taką drogę, czy nie zabraknie środków na paliwo oraz nad koniecznością kwarantanny po powrocie i życia w polskich mniej przyjaznych realiach, Wolelibyśmy myśleć, że jakoś to będzie.. I pewnie tak byśmy postąpili gdyby chodziło tylko o nas 2..

I tu sami nie damy rady, a czekanie kolejne miesiące czy może i rok sprawi, że stracimy kolejne bezcenne rodzinne chwile jak chociażby narodziny moich Siostrzeńców..Wiem że z pomocą życzliwych osób uda się nam wrócić dużo szybciej, marzę że tegoroczne urodziny spędzę wreszcie z Rodziną i przyjaciółmi...

Kiedyś wstydziłam się prosić o pomoc, ale dziś tęsknota jest silniejsza i dlatego proszę pomóż nam uzbierać choć minimalną brakującą kwotę potrzebną na bezpieczną podróż naszej rodziny przez Europę do Polski.


Z całego serca dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę i zachęcamy do skorzystania z przygotowanych przez nas różnorodnych nagród za konkretne wsparcie finansowe.

DZIĘKUJEMY! :*

Justyna, Janek, Staś i Michał

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Oferty/licytacje 9

Kupuj, Wspieraj.

Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej

Ta zrzutka nie ma jeszcze żadnych ofert/licytacji.

Komentarze 2

 
2500 znaków