id: vgy9pk

Walka o powrót do normalnego zycia

Walka o powrót do normalnego zycia

Opis zrzutki

Witam wszystkich.. Jestem 35 letnim mężczyzną, walczącym od 16 lat z depresją,od kilku lat z nerwicą lękową;całe moje dzieciństwo to obraz wiecznie pijanego ojca,awantur,wyzwisk;co ma przełożenie w dorosłym życiu( mając zdewastowane poczucie bezpieczeństwa i własnej samooceny,nie znając z autopsji znaczenia słów "być kochanym,szczesliwym",wiem,że nigdy nie stworzę szczesliwego zwiazku).. Moje życie jest wiecznym stanem życia w lęku,permanentnym smutku,pogodzonym z myślą,że nic dobrego od życia już nie dostanę.. Chciałbym jednak zawalczyć choć odrobinę o siebie..

W 2021 roku mój ojciec zachorował na złośliwego raka płuc.. Przez cały ten okres starałem się brać całą odpowiedzialność choćby za sprawy finansowe na siebie,pracując,zakładając zbiórki( spotkałem się z fantastyczną reakcją dziesiątek ludzi).. Codzienne życie ze śmiertelnie chorą,złą osobą niszczyło mnie coraz mocniej,doprowadziło do zawału moją mamę,ponadto los doświadczył nas choćby pożarem poddasza... Nie miałem żadnego wsparcia w rodzeństwie,ba! Nawet w pewnym momencie byłem przez nich jeszcze bardziej niszczony ,bym czuł się totalnie sam..Reasumując-"rób swoje ale nie oczekuj że otrzymasz za to odrobinę życzliwości.. "

Bolało...Skończywszy 21 lat wciąż wyjeżdżałem za granicę, głównie na zbiory,by wspierać również rodzinę,brata,siostrę;by mieli to ,czego ja nie miałem w ich wieku..Po latach ,gdy byłem już na emocjonalnym dnie...bardzo bliski samobójstwa.. Zostałem sam..Nie miałem prawa głosu w domu,choć jestem najstarszy z rodzeństwa,byłem totalnie zerem..Wyjazd do Anglii uratował mi poniekąd życie.. Zacząłem powoli wracać do równowagi psychicznej..Niestety,przeszłość podążyła za mną..Pani psychiatra leczyła moje stany lękowe min.afobamem,który bardzo silnie i szybko uzależnia.. Dziś napady lęku lęku są rzadsze ,ale..uzależnienie pozostało.. Jedyną dla mnie opcją jest kuracja odwykowa, kolejne wizyty u lekarza,terapia..Nie stać mnie na to,bo pomimo pracy w Anglii,niestety koszty życia,nie za wysokie zarobki,wspieranie finansowe mamy ,nie pozwoli mi na rozpoczęcie procesu "uleczania swej duszy".. Zawsze starałem się pomagać każdemu,kto potrzebował pomocy,to taki naturalny odruch,altruizm nie jest dla mnie pojęciem abstrakcyjnym..Teraz sam,tym razem dla siebie, proszę o pomoc.. Nie jestem w stanie dluzej tak intensywnie wspierać finansowo mamy,podupadam również na zdrowiu fizycznym - problemy z sercem,kręgosłupem(podwójne pęknięcie podstawy łopatki),ponadto 10 kwietnia dowiedziałem się, że moja mama miała kolejny zawał.. W maju chcę wrócić, by podratować swoje zdrowie ale również bardziej się móc nią zaopiekować...Spędzisz trochę czasu ...bo być może to będzie ostatnia szansa...

O co proszę? Choć o minimalne wsparcie finansowe..Bym mógł być odrobinę odciążony pomagając mamie finansowo - nie mogę jej zostawić samej ,zwłaszcza że wciąż spłacamy długi po ojcu,a jestem z tym wszystkim sam ;bym mógł poddać się terapii,gdyż tj pisalem ,w maju chcialbym wrócić na jakiś czas do Polski,ale to będzie wymagało wpierw wynajęcia lokum,bo nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania z młodszym bratem,który był głównym inicjatorem "niszczenia mnie" zwłaszcza podczas choroby ojca.,bym mógl sprawdzić stan kregoslupa,serca ,bo przez te 2 lata w Anglii łącznie juz bylem 8 razy na pogotowiu wlasnie przez problemy z sercem...Cala odpowiedzialność za wspieranie finansowe mamy spada na mnie - osobę,która nie może swobodnie wrócić na urlop do rodzinnego domu;która już trzeciej święta bozegonarodzenia spędziła samotnie,płacząc w poduszkę z myślą, że nie mogę podzielić się symbolicznym opłatkiem z mamą..

Wiem,że są apele dużo poważniejsze,wymagające natychmiastowych działań i reakcji,sam wielokrotnie wspierałem różnego rodzaju zbiórki.. Dziś pomyślałem,że.. może czas zawalczyć również o siebie..Bo rak duszy,jakim jest depresją,zżera mnie każdego dnia bardziej..

Jeśli kogoś zainteresuje choć moją historia ,wie,czym jest "ból duszy";głuszenie go łzami i lekami,poczucie niesprawiedliwości a jednocześnie obowiazku; jesli ktoś chcialby dołożyć "cegiełkę" do dania mi szansy na spróbowanie naprawienia choć odrobinę swej psychiki,o zawalczenie o marzenie,jakim byłby "spokój duszy",(o poczuciu "szczęscia"nie moge juz nawet marzyć i jestem tego swiadomy)..będę bardzo wdzięczny.. Wiem,że nie ominie mnie hejt..Jeśli od swego rodzonego ojca slyszysz od dziecka inwektywy zamiast słów "kocham",to hejt od osób trzecich jest łatwiejszy to przetrawienia.. A może tylko na takie słowa i inwektywy zasługuję.. Nie wiem..

Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc...Która przywróci mi promyk nadziei....że jeszcze może być w moim życiu piękniej...

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!