MAMO OBUDŹ SIĘ – BŁAGAM !!!
MAMO OBUDŹ SIĘ – BŁAGAM !!!
Nasi użytkownicy założyli 1 226 301 zrzutek i zebrali 1 348 423 063 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Kochani z całego serca chciałem podziękować wszystkim darczyńcom, za wsparcie udzielone mojej siostrze Paulinie w tak ciężkich chwilach w naszej rodzinie. Jesteśmy bardzo wdzięczni i wzruszeni tak ogromną pomocą.
w dniu 13 grudnia moja siostra została przeniesiona do kliniki, gdzie jest rehabilitowana i przygotowywana do podjęcia próby wybudzenia.
Dla mnie najważniejszym jest aby moja siostra wybudziła się i wróciła do dzieci, do nas. Wszyscy głęboko w to wierzymy i z utęsknieniem na nią czekamy.
Jeszcze raz serdecznie Wam dziękuję za ogromne wsparcie jakie nam okazaliście.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Zbiórka dotyczy mojej siostry Pauliny. Wszystkich nas dotknęła ta straszna tragedia. Przeczytajcie proszę kilka słów o niej napisanych od serca przez jej syna...
Mam na imię Marcel, mam 17 lat.
Jeszcze niedawno byliśmy szczęśliwą rodziną – moja mama Paulina, ja, mój brat i nasza siostra, dla której moja mama stworzyła rodzinę zastępczą.
BYLIŚMY – bo wydarzyło się coś co zmieniło nasze życie, mój świat zawalił się w jednej sekundzie.
W dniu 24 października 2021 r., jak to zwykle w niedzielne popołudnie, byliśmy razem na przejażdżce konnej. Lubiliśmy tak spędzać rodzinnie czas, wtedy mieliśmy te parę chwil dla siebie. Lubiłem to i zawsze na ten dzień czekałem.
Nagle, w jednej chwili mamy koń zapadł się w grząskiej ziemi, przewrócił się a tym samym przerzucił przez głowę moją mamę. Mama doznała poważnego urazu głowy, w ciężkim stanie helikopterem przetransportowali ją do szpitala w Łodzi na OIOM. Po prawie miesięcznej walce o życie mama nadal pozostaje w śpiączce i do dnia dzisiejszego nie odzyskała świadomości.
Mimo, iż od wypadku minął już ponad miesiąc, budząc się codziennie rano mam cały czas nadzieję, że to jest tylko zły sen, że zaraz nie będzie po nim śladu, że mama stanie w drzwiach mojego pokoju, poprosi na śniadanie i wspólnie usiądziemy do stołu i jak zwykle omówimy przed szkołą plan na kolejny rozpoczynający się dzień…
Niestety po chwili rzeczywistość znów staje się koszmarem…
Wiem, że na świecie jest mnóstwo osób, które znajdują się w podobnej sytuacji, gdzie ich bliscy też są w takim stanie – jednak dla mnie to MAMA jest całym światem, osobą która wszystkiego mnie nauczyła, wpoiła wartości, którymi powinienem kierować się w życiu i dlatego chcę o Nią walczyć !
Wierzę, że Ona się obudzi, że wróci do mnie, do nas, że nasz dom znów będzie wypełniony jej śmiechem, ciepłem, które okazywała nam jak i zwierzętom.
Mama ma dopiero 43 lata, to zdecydowanie za wcześnie by nas opuścić…
Moja mama jest weterynarzem, jest to nie tylko jej praca ale przede wszystkim jest to jej wielka pasja.
To właśnie od niej uczyliśmy się miłości do zwierząt, szacunku do nich oraz tego, że trzeba bezinteresownie pomagać.
W swojej lecznicy stworzyła prawdziwą oazą dla potrzebujących zwierząt, nigdy nie odmawiała pomocy.
Mamy bardzo dużo zwierząt z którymi się praktycznie wychowywaliśmy – w naszej zwierzęcej rodzinie są psy, koty, króliki, krowy, konie, kozy a także owce. Mimo, iż mama sama nas wychowywała, robiła wszystko by niczego nigdy nam nie brakowało.
Zawsze jednak powtarzała, że największa wartość i siła jest w nas samych, w naszej rodzinie i, że jesteśmy w stanie przezwyciężyć największe trudy bo mamy siebie.
Dlatego jest nam teraz tak ciężko bez niej, brakuje nam mamy w każdym dniu, w każdej chwili, sekundzie naszego życia. Brakuje nam jej wsparcia, rad które od Niej otrzymywaliśmy, jej ciepła i miłości…
Cały czas wierzymy i mamy nadzieję, że wróci do nas, że jej stan zdrowia się poprawi. Dla mamy po opuszczeniu szpitala będzie potrzebna kosztowna rehabilitacja, chcemy zrobić wszystko, podjąć każde możliwe działania by wróciła do zdrowia.
Odkąd jej przy nas nie ma jest nam bardzo ciężko. Prozaiczne rzeczy, jak opłacenie rachunków, zakup karmy dla zwierząt, zakup opału na zimę którymi Ona się wcześniej zajmowała dzisiaj stanowią dla nas ogromny problem. Gdyby nie pomoc brata mamy Kuby oraz jego żony Eli nie wiem jak byśmy sobie poradzili. To dzisiaj Oni dają nam największe wsparcie, opiekują się nami, pomagają jakoś się odnaleźć w tym traumatycznym dla nas czasie.
Wiem, że ta sytuacja jest bardzo trudna dla wujka i jego rodziny, mają teraz ogrom obowiązków z którymi muszą sobie radzić, w tym utrzymanie nas oraz naszych wszystkich zwierząt. Mama samotnie nas wychowywała, nie mamy praktycznie żadnych środków na zaspakajanie bieżących potrzeb, gdyż nie mamy oszczędności.
Dlatego właśnie zwracam się o pomoc dla mojej kochanej MAMY, dla nas.
Proszę wszystkich, którzy znają moją Mamę o pomoc, ona nigdy tej pomocy nie odmawiała.
O wsparcie proszę też tych, którzy jej nie znali, ale poprzez to co napisałem mogli poznać chociaż cząstkę Jej życia, dowiedzieć się jak cudownym jest człowiekiem.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Osobiście nie znam Pani Weterynarz ale często jeżdżę drogą z Łasku do Łodzi i nie raz widziałem zwierzątka za ogrodzonym wybiegiem obok Przychodni Weterynaryjnej w Dobroniu. Śliczne zwierzątka. Takich cudownych ludzi, o dobrym sercu spotyka zawsze jakieś nieszczęście....a gnidy chodzą po Świecie - gdzie tutaj sprawiedliwość i opaczność Boska hmmm brak !!!. Trzeba być dobrej myśli , że Pani Paulina wyzdrowieje i wróci do Swoich kochanych Zwierząt i Dzieci. Zwierzęta na pewno tęsknią za swoją Panią. Trzymajcie się Dzieciaki będzie wszystko ok. Jestem z WAMI !!!!
Paulina to twarda babka,z "jajami"większymi niż nie jeden facet,wierzę,że jeszcze stanie w drzwiach lecznicy z uśmiechem i powie: "dałam radę!"🙂
❤❤❤Trzymajcie się tam Dzieciaki!
Wspaniała, życzliwa osoba. Leczyła moje zwierzątka i wierzę , że jeszcze będzie. Będę się modlić, by do Was wróciła, Dzieciaki.
Wracaj do nas!