Dzien dobry

Dnia 15 lipca ok godziny 4 nad ranem do mych drzwi zapukał mężczyzna, był to moj sąsiad. Gdy je otworzyłam do domu wlało się mnóstwo wody. Sąsiad przyszedł do nas żebyśmy się ewaukowali ponieważ idzie powódź i fala ok 3 metrów.

Szybko obudziłam dzieciaki oraz męża, ubraliśmy dzieci, wzięłam dokumenty i wyszliśmy z domu. Uciekaliśmy do auta stojącego przed domem, a następnie droga pod górę. Tyle pamiętam! ;(

Dziś gdy już trochę ochłonęłam i woda opadła zaczęło do mnie docierać co sie stało!

Gdyby nie sąsiad,który przyszedł nas ostrzec to kto wie czy pisałabym ten tekst do was.

Można powiedzieć, że mały cud ponieważ w tej powodzi zginęło 88 osob.

Na tą chwilę zostaliśmy bez niczego. Wszystko zostało zalane, wszystko co było w mieszkaniu oprócz plastikowych elementow nie nadaje się do użytku. Cały budynek jest do remontu. W ciągu kilku sekund woda zabrała nam wszystko.

Nie mamy teraz nic, musimy zaczynać od nowa i nie poddawać się.

Chciałabym łącznie z moja cala rodzina prosić was o pomoc. Potrzebna jest nam jaka kolwiek złotówka, jaki kolwiek grosik ,żebyśmy mogli zacząć życie, a to pokaze, że nie jesteśmy sami w zderzeniu z rzeczywioscia i tym co nas spotkało.

Nigdy nie prosiliśmy o pomóc,zawsze więcej sami pomagaliśmy, niestety teraz nie widzimy innego wyjścia.

Każdy hojny gest, będzie dla nas wielka nadzieją każdego z was.

Dziękujemy wszystki bardzo za pomoc.

Kasia i Paweł.