id: vkxxxz

Moc mięśni- przeszczep komórek macierzystych i fizjoterapia

Moc mięśni- przeszczep komórek macierzystych i fizjoterapia

Nasi użytkownicy założyli 1 284 519 zrzutek i zebrali 1 509 124 231 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Załóż zrzutkę

Opis zrzutki

Drodzy moi Dobro Czyniący, Wielcy Przyjaciele serca i ciała...

 

I o tym moim ciele słów kilka. Nie przypadło mi w życiu, w tej wielkiej loterii, wygrać ciała strongmana, ale wygrałem Was, moich Wspaniałych Przyjaciół, choć często "Anonimowych Darczyńców". Dzięki Wam stało się tak wiele dobrego i za to DZIĘKUJĘ. 😍 

A dziś zaczynam kolejny bieg po zdrowie. 💪

Choruję na zanik mięśni typ LGMD2A/R1. Od kilku lat skutecznie walczę z chorobą, chociaż dzieje się to małymi kroczkami, ale jednak mój stan się poprawia. W najgorszym momencie spadku formy, gdzie nie korzystałem jeszcze z supportu w postaci komórek macierzystych, było tak źle, że myślałem, iż niedługo będę tylko w postaci leżącej z odleżynami i z obrzękami.

rjrIicfEAt6FdpH9.jpg


Chciałbym z Waszą pomocą zebrać fundusze na 8. przeszczep komórek macierzystych i całoroczną fizjoterapię. Każdy z poprzednich przeszczepów (i specjalistycznej fizjoterapii, bo te dwa elementy dają u mnie niewspółmierne efekty, jedno bez drugiego chodzi gorzej niż ja😉) przyniósł bardzo dużo i pozwolił wyrwać chorobie to, co chce mi bezwzględnie odebrać. Zapewne powinienem robić takie przeszczepy corocznie, ale to za duże obciążenie finansowe i nie jestem w stanie zgromadzić takich środków, by mogło się to tak odbywać, ale może chociaż co drugi rok, z Waszym wsparciem, uda mi się zawalczyć o zdrowie.


0sfdmSsbFWoSCxNH.jpg


be0v0PU9CnR455lw.jpg


1cV41wGX8vl3eW91.jpg


HGhCsiGuZOsc5tVb.jpg


Efekty tych działań dla kogoś może są banalne, ale dla mnie, to jak wejść na najwyższy szczyt. Każdego dnia tam wchodzę i każdego dnia mam siłę, by dalej żyć, tym razem bez takiego bólu, który był i towarzyszył mi, zanim zacząłem stosować komórki macierzyste w połączeniu z wymagającymi ćwiczeniami.


SZLxpb2mKP7KJnHT.jpg


Na tę chwilę mogę powiedzieć, że poprawiło się u mnie kolejnych kilka rzeczy i potrafię m.in.:

-siedząc na krześle kopnąć piłkę,

-w klęku podpartym unosić tułów, jak przy pompkach,

-leżąc na brzuchu, na materacu, odpychać się nogami i zaczynać czołgać,

-stać z oparciem o biurko,

-przy pomocy fizjoterapeuty klęczeć.

h3qzOT38RSbCbeGK.jpg


Niektóre z ćwiczeń wykonuję lepiej i z mniejszym zmęczeniem. Moja funkcjonalność też się poprawiła. W nocy łatwiej prostuję nogi lub je zginam. To takie ważne dla mnie, bo nie muszę budzić mojej żony Asi i prosić, by mi pomogła (przed kilku laty, zanim zacząłem stosować komórki macierzyste, takich pobudek w nocy było 6-8 razy). I w tym jest największe dobro. Ona i tak każdego dnia jest przy mnie i mnie wspiera, choć sama jest niepełnosprawna (prawie nie ma rąk).

 

Nie mamy wielu rzeczy, ale mamy chęć życia i chcemy żyć na tyle, na ile jest to możliwe. Medycyna już jakiś czas temu dała pewne rozwiązanie, by pomóc takim, jak ja. Dziś jest to możliwe także w Polsce! I tu właśnie mowa o przeszczepie komórek macierzystych CD34+ z własnej krwi obwodowej. Niestety, to metoda dotychczas nierefundowana… Zebraliśmy wszystkie oszczędności i dzięki wsparciu wielu dobrych serc przeszedłem pierwszy przeszczep. Po każdym podaniu i rehabilitacji mój stan zaczął się poprawiać! To było niesamowite!

 

Zniknął obrzęk nóg i nieustanny ból całego ciała. Zacząłem ruszać nogą, znowu się schylać i prostować na wózku inwalidzkim, powoli podnosić ręce. Znów przesypiam całe noce! Mniej też męczę się na rehabilitacji, potrzebuję mniej pomocy przy codziennych czynnościach. To i jeszcze więcej sprawiły komórki macierzyste i całoroczna fizjoterapia! Dzięki temu pojawiła się w nas nowa nadzieja, że chorobę da się powstrzymać jeszcze dłużej, da się odebrać jej to, co tak bezlitośnie mi ukradła. Jeszcze mogę i chcę żyć!


jQAVlbKogm2vF17p.jpg


Kolejny przeszczep planowany jest na styczeń 2026 roku.

To pozwoli mi wyrwać się ze szczęk potwora, który zjada mnie kawałek po kawałku. To niestety kosztuje ogromne pieniądze, a tych po prostu nie mamy… Terapia działa, ale by opłacić ją i niezbędną rehabilitację, która pozwoli komórkom odbudowywać mięśnie, potrzebna mi pomoc. Dlatego jestem tu i o nią proszę…

 

Wiemy, że moja choroba jeszcze dziś uznawana jest za nieuleczalną. Jednak medycyna potrafi coraz więcej! Tyle się słyszy o rdzeniowym zaniku mięśni i malutkich dzieciach, które w końcu mają terapię. Ja też czekam na takie rozwiązanie w swojej chorobie. Pierwszy przeszczep pokazał, że można ją zatrzymać. Komórki mogą sprawić, że doczekam leku - od jakiegoś czasu są prowadzone badania nad nim! Jeśli choroba będzie postępować, nie damy już rady sami… Pojawi się przed nami wizja, czarna i rozpaczliwa, braku możliwości samodzielnego, wspólnego życia. Kurczowo trzymamy się nadziei…

Z całego serca proszę o pomoc. Pomagając mi, pomagacie nam obojgu… Pragnę odciążyć Asię, jak najwcześniej powstrzymać postęp choroby. Znów zacząć żyć, na miarę naszych możliwości, ale bez wizji dramatycznej przyszłości… Z góry za wszystko obydwoje dziękujemy.💗

Artur i Asia Olejniczakowie

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!