Kochani!

Zwracam sie do Was z prośbą o pomoc.

Zmagam się z leczeniem 3 moich koni: Bibi (problemy oddechowe- RAO), Daisy (starsza klacz po przejściach, długa diagnostyka, choroba trzeszczkowa), Dela (naderwane ścięgno zginacza głębokiego).

Jako że leczenie koni zbiegło się bardzo w czasie, a już wcześniej byłam mocno finansowo nadszarpnięta przez leczenie i diagnostykę Daisy oraz wydawanie kroci na sterydy dla Bibi to stanęłam pod ścianą i koniecznością wyboru kogo i w jakiej kolejności leczyć...

Doprowadza mnie to na skraj rozpaczy i frustracji. Dlatego proszę Was o pomoc.

Nakreślę z grubsza z czym zmagaja sie moje koniuchy:

Daisy

Rok temu z dobroci serca zakupiliśmy od handlarza Daisy- 16 letnią klacz NN.

Było jej wszystko- problemy krążeniowe i ortopedyczne (bardzo długie stanie na zbyt krótkim uwiazie- byla trzymana w rogu stodołay przywiązana do mauzera), niedobory, bóle powieziowe i mięśniowe, wychodzenie i ogolne zaniedbanie. Dramat. Kupiliśmy ją z założeniem, że w najgorszym wypadku nie będzie pracować I będzie maskotka stajni. Ale chcemy by żyła bez bólu. Długa diagnostyka i odpasanie (kulała na wszystkie 4 nogi, potem sztywny chód, podejrzenie ochwatu itd) doprowadziły nas w końcu do brzegu- werdykt: bardzo duże zwyrodnienia trzeszczek w obu przednich nogach. Kucie ortopedyczne (450 zł co 6 tyg) zniwelowało ból w lewej konczynie, ale w prawej to nie wystarczy. Zbieramy na leczenie Osphosem, który ma szansę dać jej życie bez bólu.

Bibi

Nasza cudowna kucka. Idealny konik do nauki, dzielna i odważna.

W zeszłym roku przeszła ostre zaostrzenie choroby oddechowej- RAO, która objawiała się nawet 60 oddechami na min.

Próbowaliśmy inhalacji, różnych sterydów, syropów itd. Tylko w marcu 2024 wydałam już 1000 zl na sterydy i leki dla niej.

Na chwilę obecną jest ustabilizowana, ale sterydy w dalszym ciągu musi dostawać.

Dela

Najcudowniejszy koń rekreacyjny na świecie. Klacz z wielkim sercem, idealna do nauki dla początkujących i średniozaawansowanych. Nasz główny koń pracujący. Jestem zakochana w jej charakterze. Niezwykle delikatna w obejściu, radosna i optymistyczna. Nasza Deleczka.

Niestety dokładnie 30. marca okazało się, że ma dziurę w ściągnie zginacza głębokiego.

A właśnie zaczął się sezon...

Deleczka ma zapewniona najlepsza opiekę do czasu pełnej rekonwalescencji. Liczymy by jak najszybciej.

Zważywszy na powyższe- jestem spłukana. Każdy posiadacz konia wie, jak bardzo kontuzja lub choroba konia potrafi finansowo dać w kość.

Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Dla Daisy, Bibi i Deli.