Przychodzimy do Was z niecodzienną prośbą ... Kotka nie jest i nie była podopieczną kawiarni ale bardzo dobrze znamy jej opiekunkę. Svieta mieszka od kilku lat w Polce. To kobieta o wielkim serduchu. Obecnie mieszka na wynajmowanym pokoju w mieszkaniu z innymi osobami ze wschodu. Wiele razy pomagała nam w życiu kawiarni i w opiece nad kociakami . Sama też ciężko pracuje aby utrzymać siebie i rodzinę, która pozostała na Ukrainie w tym bardzo chorującą mamę. Kiedy zaczęła się wojna przygarnęła kotkę z ukraińskiego schroniska. Kotka była bardzo wychudzona i bała się wszystkich głośniejszych dźwięków. Kotka już wcześniej też chorowała. Na Ukrainie jeszcze przed podróżą starano się ją podleczyć gdyż miała katar. Kiedy przyjechała do polski umówiona była już także na zabieg ze swoich chorym oczkiem.

Wydawało się, że kotka w Polsce odzyskała siły i że ciepło i miłość nowego domu pozwolą jej żyć szczęśliwie.

Pełnia szczęścia nie trwała jednak długo... Svietka jakiś czas temu zadzwoniła do nas zalana łzami, że z kotką jest bardzo żle... Ta kobieta to osoba, która by sprzedała własną nerkę aby ratować zwierzaka... Zapożyczyła się u znajomych aby wykonać wszystkie badania. My staraliśmy się dać jej nadzieje ale także przygotować na najgorsze i na decyzję, którą prędzej czy później będzie trzeba podjąć. Svieta jednak postanowiła, że będzie walczyła z całych sił dopóki nie zniknie nadzieja. Ostatnie wyniki są coraz gorsze... Pobrany płyn z jamy brzusznej tylko potwierdził nasze najgorsze przypuszczenia. Nie wiemy ile pozostało jeszcze kotce ale wiemy jedno.. rachunek za jej leczenie spadł na tą kobietę nagle i ciężko jest to wszystko uregulować jednej osobie zwłaszcza przy tej szalejącej u nas inflacji. Kotka w tej chwili ma zapewnione wszystko co potrzebuje . Na pewno zostanie jej zapewniony komfort życia aby nie cierpiała. Zbiórkę zakładamy my bo znacie nas i wiecie, że wspieramy tylko prawdziwe inicjatywy a tej kobiecie potrzebne jest wparcie na wczoraj. Kwota zbiórki to badania, które zostały wykonane i bieżące wspomaganie kotki. Nie chcemy tutaj zakładać zbiórki na całą kurację gdyż nie wiemy jak kotka dalej zareaguje na leki a dzisiaj jest dopiero po pierwszej fiolce. Do zbiórki dodajemy ostatnie wyniki i zdjęcia Kateriny. To co przybijecie z nami piątaka dla tego kociaka ?