Mam na imię Ferrycik i potrzebuję pomocy od kochanych ludzi!

Urodziłem się pięć miesięcy temu w Gliwicach razem z braciszkiem. Mieszkałem z rodziniką na mieście przez jakiś czas, niestety mamusia wkrótce zachorowała i pewnego dnia nie wstała już z łóżeczka...

Dobrzy ludzie przygarnęli mnie do domku tymczasowego razem z braciszkiem i przez chwilkę było dobrze, niestety braciszek też się pochorował i nas opuścił.

Zostałem sam, było mi smutno bez rodzinki i nie wiedziałem co ze sobą zrobić, ale dzięki pomocy wspaniałych ludzi znalazłem domek!

Byłem szczęśliwy, miałem ciepło łóżeczko, dobre jedzonko i mnóstwo mizianka od duuuużo ludzi! Każdy przychodził się ze mną pobawić!

Niestety tak jak braciszek też się pochorowałem. Byłem ospały, nie chciałem jeść i cały czas mnie bolało. Moje człowieki się martwiły, włosy z brody sobie wyrywały!

Pojechaliśmy szybko do weterynarza gdzie zostałem zdiagnozowany z FiP. Mój człowiek nie wiedział co zrobić, ale dzięki pomocy kochanych ludzi dowiedział się co zrobić.

Potrzebuję pomocy z zakupem leków. Mój człowiek stara się mi pomóc w jakikolwiek sposób ale leki których potrzebuję kosztują dużo niestety, dlatego mój człowiek zakłada tą zrzutkę.

Nie prosimy o dużo, jedynie o tyle ile jesteście w stanie przekazać.

Dziękujemy z głębi serca za każdą wpłatę.

Ferryt i Piotr.