Czesterek jest po operacji. Musiał zostać jeszcze na obserwacji we Wrocławiu....

Rokowania są dobre i to najważniejsze. Wszystkim, którzy się dołożyli z serca dziękuję!!!

A jeśli jeszcze ktoś zechce pomóc Czesterkowi to poproszę o najdrobniejsze nawet wpłaty. Życie jest bezcenne, jednak koszt aby je utrzymać w dobrej formie niestety jest ogromny.

Moi Drodzy

Od siedmiu lat członkiem naszej Rodziny jest Czester ♥️♥️ Cudowny czarny kot, którego jako małe kocię przyniosłam z kopalni, gdzie w kiepskich warunkach spędził pierwsze tygodnie swojego życia. Zadomowił się u nas, stając fantastycznym miziakiem, kotem kolankowym, źródłem ogromnej radości, witajacym nas w progu nawet po krótkiej nieobecności.

Niestety, kilka tygodni temu Czesterek zaczął chować się w szafie, źle reagować na pozostałe koty, stracił apetyt, a po jakimś czasie przestał chodzić. Trochę trwało zanim doszliśmy do diagnozy. Okazała się dla nas, a przede wszystkim dla Czestera straszna - oponiak. A więc nowotwór. Ratunkiem jest operacja w klinice we Wrocławiu. Bo nie wyobrażam sobie odpuścić i pozwolić kotu zgasnąć. Tym bardziej, że mimo paraliżu, przeraźliwie smutnych oczu Czesterek reaguje mruczeniem gdy pochylamy się nad nim i głaskany. Serce pęka.... Muszę więc spróbować. Koszt samej operacji to około 15 tys złotych. Może być wyższy, w zależności od tego jak przebiegnie operacja. Dużo, bardzo dużo. Stąd moja ogromna prośba o pomoc. Pomóżcie mi proszę zawalczyć o Czesterka. Ma dopiero siedem lat.

Z góry bardzo dziękuję za wszelkie wpłaty.