na leczenie bochenka
na leczenie bochenka
Nasi użytkownicy założyli 1 234 314 zrzutek i zebrali 1 373 052 279 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Bochenek to kot hrabia. Całe życie żyje po lordowsku, co widać na zdjęciach. Adoptowałem go z fundacji. Na początku bal się całego świata, pierwsze 3 dni nic nie jadł, kolejne 5 dni jadł i pił wyłącznie w nocy. Z każdym miesiącem nabierał zaufania i miłości. Dziś jest kotem który uwielbia życie, mizianie, jakąkolwiek formę bliskości. Niestety życie nie uwielbia jego.
Około tydzień temu zauważyłem że kot zaczyna się źle czuć, kładzie się, dużo miauczy, jest zdecydowanie nie taki jaki był całe swoje 4.5 letnie życie. Obserwowałem go trochę dłużej i zauważyłem, że dosyć często przychodzi do kuwety ale z niej nie korzysta, jakby coś się popsuło. Zaniepokojony szybko zapakowałem go w transporter i uberem zawiozłem do kliniki Wąsiatycz w Poznaniu. Po usg i rentgenie okazało się, że mimo odpowiedniej diety i dbania o niego, zebrał mu się osad na pęcherzu (lekarz nadal nie powiedział mi co mogło być tego przyczyną realnie). Najpierw próbowaliśmy pomóc mu lekami z zastrzeżeniem od weterynarza, że jeśli po ośmiu godzinach nic się nie poprawi trzeba założyć cewnik.
Jak się spodziewacie, nie było lepiej a każda kolejna godzina była dla niego męczarnią. Noc spędził w klinice. Później codziennie musiałem z nim przychodzić na płukanie pęcherza i podawanie leków. Część z nich dostałem też do podawania w domu. Po 3 dniach zdjęliśmy cewnik i miało być dobrze... Niestety nie było. Po dwóch dniach znowu wylądowaliśmy u weta. Znowu cewnikujemy. Wet za wszelką cenę chce uniknąć operacji bo to bardzo niefortunne miejsce, trudne do gojenia oraz będzie się na to sączyć mocz. Kolejne cewnikowanie i kolejne wizyty u weterynarza... Ponadto kot zdołał sobie jakimś cudem wygryźć cewnik więc dziś prawdopodobnie wieczorem będzie trzeba mu go znowu zakładać...
Niestety koszta są ogromne co widać na zdjęciach (do tej pory rachunki opiewają na kwotę 1055 zł). Oczywiście jako właściciel jestem za niego odpowiedzialny więc do tej pory zagryzałem zęby i uznałem, że sobie poradzę. (lista rachunków od weta w załączniku) Teraz niestety już nie dam rady... Stąd zrzutka. Pomóżcie bochenkowi znowu być sobą i w końcu poczuć ulgę i odpocząć po niemałym dramacie, który właśnie przeżywa. (Ps. Imię na rachunkach jest inne bo bochenek w papierach ma inne imię ale wynika to z tego że dobierałem mu to imię podczas odbioru à po jakimś czasie sam udowodnił że nie pasuje ono do niego)
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Dużo miłości dla kotka wysyłam 💞 trzymajcie się 🤞
Trzymam kciuki za Bochenka!!