Nasza rodzina składa się z 3 członków: Natalii, Andrzeja i naszego bobasa Zefira. Od dawna z chłopakiem marzyliśmy o kotku, więc poważnie podeszliśmy do sprawy. Zdobyliśmy duży zasób wiedzy na temat kotów, wybraliśmy sprawdzoną hodowlę oraz przygotowaliśmy wszystko tak, żeby kociak był szczęśliwy w nowym domu. Niestety nie pomogło to uniknąć jednej z najgorszych kocich chorób – złośliwego FIPa.😭😭😭

Wszystko zaczęło się jak zwykłe przeziębienie. Bąbelek przestał jeść, miał gorączkę, stał się mniej aktywny. Na zwykłe antybiotyki nie reagował. Przez 3 następne tygodnie robiliśmy wszystkie możliwe badania, kroplówki, eksperymentowaliśmy z lekami. Niestety nic nie pomogło, za każdym razem było coraz gorzej. 

Po czterech tygodniach zrobiliśmy badanie na FIP i nasze najgorsze obawy się potwierdziły. Wynik badań- FIP mokry- pozytywny. 

Nie widzieliśmy innego wyjścia niż z bólem serca uśpić kotka, kończąc jego męczarnie. Pół godziny przed zabiegiem dowiedzieliśmy się, zupełnie przez przypadek, że dla naszego bąbelka jest jeszcze szansa. Nie mogliśmy z niej zrezygnować, więc natychmiast zaczęliśmy leczenie.

Terapia polega na podaniu 84 zastrzyków wraz z ciągłym monitorowaniem stanu zdrowia zwierzęcia. Zabiegi są eksperymentalne jak i również bardzo drogie, ale jest to jedyna szansa na postawienie naszego kochanego drapieżnika na nogi. 

Koszt leczenia jest zbyt wysoki, żebyśmy samodzielnie dali radę je opłacić. Prosimy każdą osobę, która ma możliwość, o wsparcie. Nie możemy stracić Zefira bez walki. Każda złotówka się liczy.