For donations from abroad please use the following website in English: https://zrzutka.pl/en/dla-maksia Maksym ma 4,5 roku i jest jednym z naszej trójki dzieci. Jest przeuroczym dzieckiem, choć na codzień zmaga się z wieloma problemami, które utrudniają mu życie, niepełnosprawnością sprzężoną, która coraz bardziej daje w kość. Mimo wszystko bywa bardzo pogodny, lubi psocić i żartować, ma w sobie coś wyjątkowego. Synek jest wcześniakiem z bardzo niską wagą urodzeniową w stosunku do tygodnia urodzenia i to cud,że przeżył. Ma stwierdzony Autyzm oraz Niepełnosprawność ruchową z afazją i hipotonią mięśniową oraz niedoczynność tarczycy. Jakby tego było mało, był leczony na neuroboreliozę w szpitalu przez miesiąc, miał porażenie nerwu twarzowego, pobyt ten był koszmarem, kłuli go czasem po 10 razy bo żyły z nerwów nie wytrzymywały i wtedy anestezjolog dopiero na stole go znieczulał.To było rok temu na początku wakacji kiedy lubił przesiadywać w trawie, jeszcze wtedy nie chodził. Pierwsze jego samodzielne kroki były dla nas wielkim wzruszeniem. Maksio nie jest dzieckiem samodzielnym, nie potrafi mówić o emocjach i potrzebach nie potrafi się bawić jak inne dzieci, ubierać, korzystać z toalety, rysować,chodzić po schodach czy jeść samodzielnie...Zwykle chodzi po domu i krzyczy a my musimy domyślać się o co mu chodzi i rozrzuca wszystko co się tylko da teraz ma fazę na buty. Ktoś powiedział, że jesteśmy na nieustannej wojnie z naszym synem bo ciągle stawia opór i sprzeciw, pewnie wiele pobytów w szpitalu i bolesna rehabilitacja od małego też zrobiły swoje. Czasami od złości przechodzi do euforii takie ma huśtawki nastrojów, a jak się śmieje to na całego i wtedy trzeba uważać bo się przewraca i rozbija głowę, jest po prostu niestabilny, wiotki. Chodzi dopiero od roku ale ma dysplazję bioder i słabe mięśnie z obniżonym napięciem więc to nie jest sprawny chód. Na codzień jeździ w wózku bo jeszcze szybko się męczy ale jak chodzi to zwykle w swoją stronę albo staje i patrzy i widać, że świat go nieco przytłacza bo te wszystkie bodźce on odbiera inaczej niż my, nie przetwarza ich prawidłowo i czasem bardzo cierpi... . Ze względu na niezintegrowane odruchy niemowlęce zasysa napoje, łykając dużo powietrza i od tego ma poważne problemy z trawieniem, ciągłe zaparcia, musi być na diecie. Szukamy dla niego pomocy o którą nigdy do tej pory nie prosiliśmy, nie zdawaliśmy sobie sprawy z powagi sytuacji, myśleliśmy,że z tego wyjdzie, to był błąd ale wiemy, że można jeszcze wiele zdziałać i dać mu skrzydła, których będzie kiedyś potrzebować, Jesteśmy mu to winni. Ludziska dobrej woli łączcie się i dajcie nam siłę, której bardzo potrzebujemy. Pomyślałam o delfinach bo lubi bardzo wszystkie zwierzęta więc to na pewno dobry kierunek, rodzice mówią, że tlenoterapia też bardzo pomaga, dobrze by było gdyby mógł spróbować tych terapii, no i turnusy rehabilitacyjno-terapeutyczne też by nie zaszkodziły, po nich dopiero widzi się postępy. Wielkie dzięki Wam wszystkim, wiem że razem damy radę???!!! Dla tych, którzy mają wątpliwości bądź chcieliby przekazać swój 1% to Maksio jest w Fundacji Złotowianka: Maksym Walkowiak W/109 http://fundacjazlotowianka.pl/podopieczny/walkowiak-maksym-w109/