Doniesienie o głodzonych świniach, trzymanych w bardzo złych warunkach. Przyjeżdża kontrola weterynaryjna. Rozwalająca się chlewnia a w niej 10 świńskich szkieletów - 6 martwych, 4 jeszcze żyją. Wszystkie leżą razem, we własnych odchodach, w potwornym smrodzie...żywe razem z martwymi. Natychmiast zostają przebadane. Trzy z nich dają radę się podnieść o własnych siłach, czwarty jest w stanie nierokującym na przeżycie. Lekarze podejmują decyzję o eutanazji. Pozostała trójka zostaje objęta intensywnym leczeniem. Wszystkie świnie to ok. 5-letnie wykastrowane knurki. Co "gospodarz" zamierzał z nimi zrobić, tego nie wiemy, bo on sam nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć. "Wartości rzeźnej" nie mają żadnej, bo przecież są za stare, żeby je przerobić na mięso dla ludzi i za chude, żeby zostać karmą dla zwierząt. Nie ulega wątpliwości, że zwierzęta nie były karmione od dawna. Sześć, a właściwie siedem zmarło z głodu. Pozostałą przy życiu trójkę także czekała śmierć głodowa... Miały szczęście. Przeżyły. Ale co dalej? Jeśli uda się je odkarmić i nabiorą ciała, trafią do rzeźni i zostaną przerobione na karmę dla zwierząt???? Bardzo chcemy się nimi zaopiekować. Chcemy pokazać im jak wygląda ŻYCIE, jak smakuje dobre jedzenie, jaką przyjemność sprawia ludzki dotyk, wygrzewanie się na słońcu i kąpiele w błocie. Problem w tym, że nie mamy gdzie ich ulokować. Nie mamy żadnego wolnego domku, gdzie mogłyby mieszkać razem, we trójkę i dochodzić do siebie po 5 latach gehenny. Wartość drewnianego, ocieplonego domku o wymiarach 200x200x140 cm, z okienkami (w tym jedno uchylne) oraz zagrody 30 m2 (panele ogrodzeniowe na podmurówce + furtka) to ok. 5,5 tys. zł. Prosimy o pomoc i z góry dziękujemy za każdą wpłatę. Więcej zdjęć na naszym fp: https://www.facebook.com/pg/chrumki/about/