Witam, mam na imię Marta, mam 37 lat.

27 lat temu zdiagnozowano u mnie przewlekłe błoniasto rozplemowe kłębuszkowe zapalenie nerek, w między czasie zaczęły pojawiać się dodatkowe schorzenia jak nadciśnienie, niedokrwistość, problemy z wątrobą.

W 1994 roku podczas leczenia pulsami sterydowymi mój stan ogólny zaczął się pogarszał (zapalenie płuc, nadciśnienie i narastająca niewydolność nerek). Ze względu na obrzęk płuc i narastające ciśnienie krwi rozpoczęto hemodializy. W tym czasie doszło u mnie do nagłego zatrzymania krążenia i oddychania. Po skutecznej reanimacji zmieniono leczenie, które przyniosło poprawę.

Przez kolejne lata leczyłam się w poradni przy szpitalnej, oraz często byłam hospitalizowana..

W 2006 roku mój stan znów zaczął się pogarszać, znów włączono leczenie hemodializami. Wytworzono przetokę do dializ. w 2007 roku wykonano biopsję wątroby i zastosowano leczenie interferonem pegylowanym. Do 2011 roku dializowana co drugi dzień, 21 kwietnia 2011 roku doczekałam się przeszczepu nerki. Jednak szybko się okazało, że nerka przeszczepiona jest upośledzona, lekarzom udało się utrzymać ją do 2014 roku. W luty 2014 doszło do odrzucenia organu. Od 2014 wznowiono leczenie hemodializami, w szybkim tempie wykonano wszystkie badania i zgłoszono mnie do ponownego przeszczepu, który odbył się w 2015 roku.

Od drugiego przeszczepu wszystko było dobrze, do ostatniej wizyty kontrolnej stwierdzając wysoki poziom leukocytów we krwi.

Ze względu na panującą obecnie sytuację większość badań do zdiagnozowania trzeba wykonać prywatnie, również wszystkie wizyty u specjalistów odbywają się w większości prywatnie. Dlatego proszę was o wsparcie, w diagnozie i leczeniu.