Nazywam się Renata Zakrzewska. Mój syn Bartosz ma 35 lat. Od 12 lat mieszka w Anglii. W październiku 2018 zdiagnozowano u syna stwardnienie rozsiane. Do dnia dzisiejszego nie zostało podjęte żadne leczenie, jedynie kolejne badania i kolejne testy. Syn z dnia na dzień coraz gorzej się czuje, zarówno fizycznie (problemy z chodzeniem, wzrokiem, drętwieniem kończyn, utratą równowagi i bólem) jak i psychicznie (stany lękowe, depresyjne, bezsenność). Sytuacji tej nie poprawia fakt, że Bartek jest tam całkiem sam nie mogąc liczyć na pomoc bliskich osób. Od czasu diagnozy przebywa za zwolnieniu lekarski. W międzyczasie firma, w której pracował od 12 lat ogłosiła upadłość. Jedynym dochodem jaki Bartek otrzymuje jest około 200 funtów miesięcznie, kwota ta nie pokrywa nawet w całości opłaty czynszowej mieszkania, na życie nie zostaje nic. Nie jestem w stanie pomóc mu finansowo ze względu na moje dochody. W związku z powyższą sytuacją oraz niepewnym jutrem Polaków w Anglii w związku z Brexitem, postanowiliśmy sprowadzić Bartka do Polski. Dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc finansową, która pozwoli Bartkowi na powrót do kraju i rozpoczęcie leczenia, niezbędnej rehabilitacji oraz terapii psychologicznej. Refundacja leczenia tej ciężkiej nieuleczalnej choroby jest niepełna i wymaga dużych nakładów finansowych ponoszonych przez chorego. Dziękuję bardzo za najdrobniejszą nawet wpłatę. Każda złotówka przybliży Bartka do powrotu chociaż w części sprawności, możliwości podjęcia pracy oraz odzyskania radości życia.