id: vx3pt7

By życie było choć trochę prostsze…

By życie było choć trochę prostsze…

Nasi użytkownicy założyli 1 224 335 zrzutek i zebrali 1 343 894 233 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki


Cześć, mam na imię Marta i zakładam tę zbiórkę z nadzieją, że zebrane środki sprawią, że życie mojego wujka Tomka i jego syna Mariusza nabierze ciepłych barw dzięki płynącej dobroci ludzkich serc.


Kilka słów wstępu. W pamięci mam wyjazdy do wujka Tomka i cioci Danusi mieszkających w Gawrych-Rudzie. Miałam wtedy 10 lat. Ich syn Mariuszek, młodszy 8 lat ode mnie, jest już dorosły, ale ja ciągle mam przed oczami 3 letniego chłopczyka, bardzo ruchliwego i wesołego. Uwielbiałam spędzać czas z nim i wujostwem. Niestety 17 lutego 2002r., gdy Mariuszek miał niespełna 4 latka, zdarzył się wypadek, który wszystko zmienił. Rodzice chłopca pomagali w codziennych czynnościach jego babci, która chorowała na stwardnienie rozsiane i właśnie tego nieszczęsnego dnia pojechali ją odwiedzić. Tomek zauważył, że w wózku inwalidzkim na którym poruszała się jego mama jest mało powietrza, dlatego wrócił do swojego domu po pompkę. Gdy drzwi się za nim zamknęły Mariuszek krzyknął do mamy, że jedzie z tatą. Niestety tata już w tym momencie odjechał i nie słyszał tych słów. Gdy wrócił zorientowali się, że Mariuszka nigdzie nie ma. Przeszukiwali dom i okolicę, dopiero po paru minutach zorientowali się, że chłopiec wpadł do oczka wodnego. Początkowo reanimował go tata, przez następne dwie godziny zespół ratowniczy.


Ja z tego okresu pamiętam jedynie wizyty z rodzicami na OIOM-ie, jak oglądałam zza szyby leżącego pod aparaturą Mariuszka. Mimo że byłam dzieckiem pamiętam ból i strach jaki mnie przeszywał. I to jak prosiłam Boga, by on przeżył. Udało się, jednak już nigdy nic nie było takie samo. Wypadek zostawił trwały ślad – niepełnosprawność. Mariusz reaguje na głos, słyszy, ale poza tym nie ma z nim żadnego kontaktu. Jego rodzice, mimo początkowego przerażenia tym jak zajmować się synkiem, całkowicie się dla niego poświęcili. Mama opiekowała się nim, tata pracował, by utrzymać rodzinę.


Dwa lata po tym nieszczęśliwym wypadku odeszła babcia Mariusza. Mimo trudnej sytuacji rodzice świetnie sobie radzili i wydawać by się mogło, że limit nieszczęść w tej rodzinie został wyczerpany. Niestety w drugiej połowie marca tego roku Danusia zachorowała na COVID. Początkowo nie było wiadomo, z jak ciężkim przeciwnikiem ma do czynienia, ot zwykła gorączka utrzymująca się 5 dni. Jednak mocny ucisk w klatce piersiowej skłonił do wezwania pomocy. Okazało się, że Mariusz również ma COVID dlatego w środę 24.03.2021r. razem trafili na oddział szpitalny. Stan Mariusza z dnia na dzień się poprawiał. Danusi natomiast, mimo podjętego leczenia, pogarszał. Zaledwie dwa dni później, prawdopodobnie czując, że nie jest z nią dobrze napisała do męża smsa ,,Zajmij się dziadkami’’. Następnego dnia jej stan się pogorszył do tego stopnia, iż musiała zostać podłączona do respiratora. Mimo podjętej walki zmarła w wieku 46 lat, do samego końca myśląc o innych. Zawsze powtarzała, że boi się starości, gdy nie będzie mogła zająć się Mariuszem. Dlatego też była jedną z założycielek ośrodka Rehabilitacji-Edukacyjno-Wychowawczego w Brodzie Nowym- miejsca, które pomaga m.in. takim osobom jak Mariusz. Na stronie ośrodka, w zakładce „O nas” można dowiedzieć się, że tworzy go grupa rodziców którzy szaleńczo kochają swoje dzieci i starają się zapewnić im jak najlepsze życie. http://psoni.suwalki.pl/osrodek-wychowawczy/o-nas-orew/


Wujek zawsze wspierał swoją żonę w działaniach, marzeniach i przede wszystkim opiece nad Mariuszem. Teraz został sam. Powiedział mi, że te ciężkie chwile bardzo trudno przejść bez pomocy dobrych ludzi, że ich obecność dodaje mu siły i motywacji. Pokój Mariusza przypomina trochę salę szpitalną. Stoi w nim specjalistyczne łóżko, wszystkie potrzebne sprzęty i przybory. Poza rehabilitacją już sama codzienna pielęgnacja Mariusza jest bardzo trudna. Mycie, przewracanie, aby znaleźć mu odpowiednią pozycję, żeby nie pojawiały się odleżyny. Jego posiłki to przetarte zupy podawane przez sondę oraz specjalne odżywki typu Nutramil. Obecnie doszły jeszcze problemy z układem pokarmowym. Cofająca się treść pokarmowa sprawia duży ból. Aby złagodzić cierpienie należy założyć sondę, odessać zawartość i dodać wody by zneutralizować kwasy.


Celem zbiórki jest zapewnienie opieki dla Mariusza, w czasie pracy zawodowej jego taty, jak również kontynuowanie kosztownej rehabilitacji. Jednak ten prawdziwy cel, to pokazanie mu, że tak naprawdę nie został sam, że ma wokół siebie dużo pomocnych duszyczek. 


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 105

preloader

Komentarze 3

 
2500 znaków
  • P
    Paula

    Wszystkiego dobrego 🍀

    30 zł
  •  
    Użytkownik anonimowy

    Trzymajcie się! Dacie radę! Nie jesteście sami!

    15 zł
    • Joanna Sobota

      Witam , zgłaszam się do was o pomoc dla mojej córki , by mogła znów się uśmiechnąć. Wiem ze dobro zawsze wraca. Sama pomagałam jak moglam 🥺 bardzo prosimy o pomoc ID : rgvhr7 . Dziękuje każdemu za okazana jej pomoc! ❤️