Na zdrowie! Misiek!

Nigdy nie wiesz kiedy, jak, dlaczego. Zapewne się nie spodziewasz, nawet o tym nie myślisz.

Nagle przygodzi taki dzień - piątek, wcale nie 13-go, 2 grudnia, kilka dni temu i Misiek nie może wstać z łóżka, nie może poruszyć ręką, nogą.. Później już wszystko dzieje się szybko. Pogotowie dociera błyskawicznie, szpital i diagnoza - wylew krwotoczny mózgu.

Energiczny, pracowity, sympatyczny i jedyny żwiciel rodziny Misiek (Michał) w wieku 41 lat zostaje przykuty to łóżka, z niedowładem prawej części ciała.

Żona Dorota od razu działa. Jeszcze w szpitalu załatwia szybko rehabilitację, psychologa, zapewnia Miśkowi dobrą opiekę i swoje poczucie humoru przy szpitalnym łóżku, na intensywnej terapii.

W domu są jeszcze dzieci - chłopcy w wieku 13, 7 i 4 lat. Sąsiedzi i znajomi pomagają w opiece nad dziećmi, finansowej i każdej innej, tak aby Dorota mogła skupić się na pomocy mężowi, tak aby mogła na spokojnie przeorganizować swoje dotychczasowe życie.

Misiek na dzień dzisiejszy jest w stanie stabilnym. Co będzie za dzień, dwa, za tydzień? Tego nie wiemy, ale wszyscy z wielką nadzieją w sercach pragniemy, aby było tylko lepiej.

W szpitalu Misiek spędzi najbliższe kilka tygodni, do domu wróci na wózku inwalidzkim. Już teraz potrzebne są lekarstwa, witaminy, rehabilitacja. Im szybciej dostanie to co dobre, tym łatwiej będzie mu stanąć na nogi.

My sąsiedzi, znajomi, przyjaciele, którym na co dzień w tym zabieganym świecie udaje się tworzyć wspaniałą, pełną uśmiechu i życzliwości mikro społeczność dużego miasta, wierzymy w Was i Wasze wspaniałe serca.

Pomóżmy Miśkowi stanąć na nogi! Pomóżmy w kosztownej rehabilitacji! DO BOJU!

Misiek! Na zdrowie!