Ostatni tydzień spędziliśmy w Centrum Pomocy Humanitarnej w Szegini w Ukrainie, które od początku wojny zajmuje się udzielaniem pomocy uchodźcom. Od tygodni, wiele osób z całego świata, niesie tam elementarną pomoc ludziom, których stabilne życie zmieniło się w wykańczającą tułaczkę. W Szegini poznaliśmy Romana, który z ramienia ukraińskiej organizacji zajmuje się niesieniem niezbędnej pomocy swojej ludności.

Przed wojną Roman prowadził własną kawiarnię, którą został zmuszony porzucić z początkiem wojny. Roman pomimo tragicznych zmian, które wprowadziła do jego życia wojna, nie stracił miłości do kawy i ludzi. Opuszczając swoje rodzinne miasto, zdążył zabrać ekspres, dzięki czemu w wolnych chwilach, prowadzi prowizoryczną, mobilną kawiarnię. Jest to oczywiście jeden z przyjemnych elementów jego działalności społecznej. Roman jest urodzonym działaczem, na co dzień wykonuje wiele pracy na rzecz swojej ludności i uwierzcie, że praca ta ma ogromne znaczenie.

Przechodząc do konkretów, zbieramy na samochód, który jest mu niezbędny do efektywnej i bezpiecznej pomocy. Roman koordynuje grupę ukraińskich wolontariuszy, którzy udzielają pomocy przy samej granicy. Oprócz tego zajmuje się transportem żywności i leków na tereny objęte działaniami wojennymi oraz ewakuacją ludzi. Bez auta wszystkie te działania są bardzo utrudnione i ryzykowne. Jesteśmy przekonani, że Roman dzięki większej mobilności, będzie w stanie nieść pomoc jeszcze skuteczniej i szybciej. 

Wybór auta uzależniony jest od zebranych funduszy, a plan legalnego przekazania auta jest gotowy. 

*w przypadku gdy ktoś zechce podarować Romanowi samochód (normalna rzecz przecież :)) wszystkie zebrane fundusze trafią do ukraińskich grup pomocy humanitarnej, z którymi mamy kontakt.

Dzięki wszystkim za dotychczasową pomoc!