[Grzecznościowo na prośbę DT & Właścicieli wspierając fundację Viva! Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt ]

Cześć! Jestem Rosita.

Jestem młodą, wesołą i pełną życia „dziewczynką” o wyglądzie trochę wilczurka a trochę budową corgiego? Tak mi mówią. Co myślicie?

Ale trochę historii o mnie :

Życie nie rozpieszcza mnie od samego początku. Już na starcie ktoś nas wyrzucił. Na szczęście dobrzy ludzie nas znaleźli i zaopiekowali się mną i moimi 3-ma siostrami jak miałyśmy ok 3 mcy. Była to fundacja, Adopciaki.pl. To dzięki niej trafiłyśmy do cudownego Domu Tymczasowego, gdzie poznawałyśmy uczucia miłości, zadbania, najedzenia i bezpieczeństwa. Czekałyśmy już tylko na nasze stałe domki..

Byłam z sióstr najmniejsza i miałam najkrótsze nóżki… nie byłam proporcjonalna ale nic nie wskazywało, że będę mieć duże problemy zdrowotne… to co najgorsze, miało dopiero nadejść..

W DT byłam ok 2 tygodni aż pewnego pięknego dnia, 20.03, ktoś mnie dostrzegł, ktoś pokochał i zabrał do domku. To naprawdę cudowni i moi ludzie. To oni dali mi kochający dom i miejsce na swojej kanapie. Byłam i jestem(!) taka szczęśliwa..

Niestety od jakiegoś czasu coraz trudniej mi się chodzi i powoduje to duży ból i dyskomfort. Jestem już całkiem dużym pieskiem ale nóżki nadal mam krótkie a do tego strasznie się powyginały. Zauważyłam też troskę w oczach moich młodych ludzi, którzy martwią się o mnie bardzo.

Zaczęłam kuleć i popiskiwać więc ludzie postanowili nie zwlekać a skonsultować mój stan zdrowia.

Diagnoza zwaliła ich z nóg – w obu stawach zmiany o podobnym charakterze, nieprzyrośnięty wyrostek łokciowy dodatkowy, obustronne cechy znacznego niedopasowania w stawie… Nie bardzo rozumiem co to znaczy ale ludzie bardzo się zasmucili. Moja Pani się nawet popłakała…

Wg zaleceń, muszę mieć jak najszybciej przeprowadzony zabieg operacyjny – obustronne usunięcie nieprzyrośniętych wyrostków łokciowych oraz wskazana octectomia dalsza / podwójnie skośna osteotomia kości łokciowych.

Cznacza brak zabiegu? Brak możliwości chodzenia na własnych łapkach, wózek inwalidzki a w najgorszym wypadku… lekarz zasugerował… nawet nie chcę o tym pisać..

Jedynie zabieg operacyjny pozwoli mi cieszyć się dalszym życiem, a przecież jestem jeszcze taka młoda – cały świat przede mną.

Ludzie mówią, że operacja jest bardzo kosztowna i że zrobią wszystko bym mogła dalej biegać. Nawet jeśli oznacza to błaganie o wsparcie finansowe totalnie obcych ludzi.

Każdy walczy jak może o tych których kocha… a oni kochają mnie..

Proszę, pomożecie?