POMÓŻMY PORZUCONEJ LOLI ZNALEŹĆ DOM! 🐇
POMÓŻMY PORZUCONEJ LOLI ZNALEŹĆ DOM! 🐇
Nasi użytkownicy założyli 1 223 937 zrzutek i zebrali 1 342 837 123 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności11
-
Kochani!
W piątek (14.10.) Lolka była na zdjęciu szwów, od dnia zabiegu minęło bowiem dokładnie 12 dni, a szwy zdejmuje się, mniej więcej, w ciągu 10-14 dni od dnia ich założenia. Pani doktor odstąpiła jednak od zdejmowania szwów, ponieważ stwierdziła, że rana jest jeszcze zbyt świeża. Jest to wina tego, że Lolka regularnie w niej skubie. Robi to oczywiście, kiedy nie widzę, choć parę razy zdarzyło mi się przyłapać ją na ciągnięciu nitek. Pani doktor spryskała ranę aluminiowym "opatrunkiem w sprayu", który miał wystarczyć Lolce do niedzieli, później mieliśmy smarować już ranę preparatami, które zostały nam wydane ostatnio. Lola oczywiście pozbyła się swojego opatrunku od razu, dokładnie go wylizała. Brojara nie ułatwia więc procesu leczenia i rekonwalescencji 😁. No cóż, będziemy smarować brzuszek Lolki maściami, które mamy, a na zdjęcie szwów mamy jechać dopiero we środę (19.10.).
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
"NA TRANSPORT, KLATKĘ I BADANIA DLA PORZUCONEJ LOLI"
Witajcie kochani! ❤
Zdecydowałam się przygarnąć pod swój dach królika, któremu później znajdę dobry dom, a wszystko to, symbolicznie, pod skrzydłami Inicjatywy Krewnych i Przyjaciół Królika, którego byłam współzałożycielką. Kiedy ta niezwykła, królicza inicjatywa zaczęła się rozkręcać, pracowałam jeszcze w lecznicy Sowa Egzotica w Bydgoszczy i brałyśmy pod swoje skrzydła głównie króliki oddawane przez swoich właścicieli, którzy zrzekali się do nich praw z wielu rozmaitych powodów. Znajdowały u nas miejsce również króliki porzucane.
Jak wielu z Was pamięta, inicjatywę założyłam razem z Julcią (Juliettą Grande), która również zajmowała się pośredniczeniem w adopcjach królików, a oprócz tego miała też swoje, prywatne króliki. Niestety, Julcia niespodziewanie odeszła od nas w październiku 2020 roku. To wielka, nieodżałowana strata, której do dziś nie mogę przeboleć. Z tego też powodu nasza inicjatywa przestała istnieć 😞. Zanim założyłyśmy z Julią naszą inicjatywę, działałam też w Stowarzyszeniu ArbuZ, w którym byłam członkiem zarządu, pośrednikiem adopcyjnym oraz domem tymczasowym.
Dziś zbieram na transport dla Loli - do Poznania i na drogę powrotną, aby móc odebrać królisię od cudownej pani Irenki, która przygarnęła ją pod swój dach i obiecała poczekać, aż będę mogła wybrać się po zwierzaczka.
Tak brzmiał oryginalny post zamieszczony przez panią Irenę na jednej z króliczych grup: "Oddam króliczka, raczej pannę. Została porzucona mi pod działkę w kartonie. Nie mogę jej zaadoptować ponieważ mam psa i dwa koty. Panna, bo tak mi się wydaje - dłubała sierść na gniazdo. Jak nikt nie będzie chętny, pojedzie do schroniska w ciągu tygodnia."
Praktycznie od razu zdecydowałam się przygarnąć Lolę, czytając komentarze, że większość fundacji króliczych jest akurat przepełniona. Lola ma prawdopodobnie około półtora roku. Pani Irena pisze, że jest bardzo spragniona czułości, wchodzi na kolana, reaguje na "Pindka". Zależy nam na jak najszybszym transporcie królinki, bo w domu pani Ireny jest jeszcze pies i koty.
Kwota zbiórki to 850 zł, dlatego że z reszty uzbieranych środków chciałabym zakupić klatkę, w której Lola będzie mieszkać aż do momentu, kiedy znajdę dla niej nowych opiekunów. Klatka ta posłuży później jeszcze innym tymczasowiczom, Poza tym, pieniądze ze zbiórki będą przeznaczone na małą wyprawkę i pierwsze wizyty u lekarza weterynarii, w celu oceny stanu zdrowia Loli, zaszczepienia i kwalifikacji do zabiegu kastracji. Po tym, jak króliczka zostanie wykastrowana, będzie można poszukać jej odpowiedzialnego domku.
Pozostałe potrzebne środki pragnę pozyskać za pośrednictwem bazarku, który niebawem utworzę, ponieważ wiem, że kwota 850 zł nie pokryje w całości kosztów transportu, zakupu klatki i wyprawki oraz wizyt u lekarza weterynarii wraz z zabiegiem kastracji.
Fanty na bazarek przekazała nam niesamowicie pomocna Ania Kępa, jeszcze za czasów, gdy inicjatywa prężnie działała.
Z każdych zakupów i usług na rzecz Lolci będę się tutaj rozliczać, wklejając zdjęcia paragonów i faktur.
Kochani, proszę - pomóżcie razem ze mną Lolci i dajcie jej szansę na nowy dom!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!