Cześć,

Mam na imię Joanna, mam 28lat i choruję na endometriozę pewnie od 14 lat, ale potwierdzona została niedawno :(

W 2022 roku wyszłam za mąż, wzięliśmy kredyt na coś swojego, byłam szczęśliwa - lekarze na moje bóle zawsze mieli wytłumaczenie, więc ufałam im.

Odkąd pamiętam miałam problemy z miesiączą, bólami jelit. Chodziłam co chwilę do różnych lekarzy, nowe diagnozy leki...

Gdy pojdęliśmy z mężem decyzje o staraniu się o ciaże, zaczęłam sama drążyć temat, co jest spowodowane moimi dolegliwościami i brakiem ciąży. Mój stan z miesiąca na miesiąc się pogarszał, przez połowę miesiąca nie jestem w stanie nic zrobić, iść na rolki/rower, o wyjazdach ze znajomymi na weekend nie ma mowy z powodu dolegliwości jelitowych i wymiotów z bólu.

W końcu trafiłam do specjalisty, który na jednej wizycie postawił diagnozę - mnóstwo ognisk endometriozy na jelicie.

Czeka mnie pilna, bardzo poważna operacja z usunięciem kawałka jelita, na którą mnie nie stać, a NFZ nie refunduje jej.

Z uwagi na zagięte jelito i guz zajmujący 60% obwodu jelita jest duże ryzyko niedrożności.

Niestety nie mogę czekać na konsultacje na NFZ, terminy są najbliższe na 2026r, muszę zmierzyć się z tą chorobą sama.

Bardzo źle się czuje z tym, że muszę prosić o pomoc, mój mąż staje na głowie, żeby zarobić na operacje i ulżyć mi w cierpieniu, ale sami nie damy rady...

Chciałabym jeszcze choć trochę skorzystać z życia i zostać mamą.

Dołączam zdjęcie z opisu wizyty, na którym doktor opisał cały "bałagan" w moim ciele.

Dziękuję za każdą pomoc!