Zbiórka dla superbohaterki, którą obecna sytuacja w naszym kraju próbuje zmieść z planszy i doprowadziła ją do totalnego załamania psychicznego, nawrotu depresji i myśli samobójczych. Chciałabym przywrócić jej nadzieję, że jeszcze będzie przepięknie!

Zawsze była silna, przetrwała dwie ciężkie choroby, radzi sobie ze swoją niepełnosprawnością i nie mogę patrzeć, jak teraz gaśnie w oczach. Tyle już przeszła, a obecne podwyżki cen i stóp procentowych sprawiają, że nie wychodzi z łóżka bojąc się o jutro.

Nigdy nie myśli o sobie, innych stawia na pierwszym miejscu. Cały poprzedni rok walczyła o zdrowie i życie bliskiej sobie osoby, chorującej na rzadką chorobę. Kontaktowała się z lekarzami z całego świata, czytała artykuły naukowe, wszędzie szukała pomocy i nie zamierzała się poddawać. Poświęciła na to swoje własne zdrowie, nie spała, nie jadła, a jej lęki tylko się pogłębiały.

Żyje w pojedynkę, nikomu nie mówi o swoich problemach, zawsze zgrywa silną na zewnątrz. Przy obecnych podwyżkach cen ciężko jej spłacić długi i nie ma perspektyw na poprawę sytuacji (pomysły rządu na walkę z inflacją nie napawają nadzieją). Robi co może, na tyle, na ile pozwala jej depresja. Pracuje, ale przez swój stan nie jest w stanie podjąć drugiego etatu, żeby związać koniec z końcem.

Cel zbiórki to tylko kropla w morzu potrzeb, ale ma to dać promyk nadziei, że jest ktoś, komu na niej zależy i ktoś, kto docenia jej siłę i nie pozwoli jej odejść.

Zbieramy na chore dzieci, na chore zwierzaki, na ludzi, którzy stracili domy w pożarach, a ludzie, którzy są w okolicy 30stki, którzy przeszli w życiu traumę, którzy są niepełnosprawni, którzy są po różnych chorobach i stanęli na nogi i chcą być samodzielni wpadli w jakąś lukę/czarną dziurę, której nikt nie widzi i żadna pomoc ich nie obejmuje... Nasz wspaniały rząd kłóci się o pierdoły, zajmuje bezsensownymi ustawami, a nie widzi ludzi, których niszczy i doprowadza na skraj załamania nerwowego.

Nie znajduję słów, żeby wyrazić ten ból i żal...