Baletnica w CORONIE to nie zawsze Księżniczka

Czy widzieliście kiedyś baletnicę na scenie? Unosi się niemal bez wysiłku na czubkach palców, zachwycając każdym gestem. Bajka! 

Nieliczni wiedzą, jak wiele lat trzeba poświęcić, żeby mieć taką lekkość ruchów. Ile bólu kosztuje wyćwiczenie ciała, ile cierpliwości powtarzanie ćwiczeń niemal w nieskończoność, do perfekcji. 

Tancerze, których widzimy na scenach teatralnych, rozpoczynają naukę bardzo wcześnie. Już 10-letnie dzieci spędzają długie godziny, dzień w dzień, tydzień po tygodniu, by spełnić swoje największe marzenie.

Ostatnie 12 miesięcy to bardzo trudny czas dla młodych artystów. Muszą radzić sobie w domu, często ćwicząc w samotności. Wszystkie konkursy, występy, pokazy, tak motywujące, odbywają się… online. Najwierniejsi fani – rodzice, są zawsze blisko, wspomagają, ale… nie jest łatwo. To rok niemal stracony dla ich kondycji, umiejętności, przyszłej wymarzonej pracy. 

Jakby tego było mało, białostocka Niepubliczna Szkoła Sztuki Tańca w Białymstoku (http://www.szkolasztukitanca.pl) jest w gorszej sytuacji finansowej. Placówka prowadzona przez Fundację, z ogromną determinacją założycielki – Karoliny Garbacik, może przez trudny pandemiczny rok bardzo ucierpieć, a to jedyna taka szkoła na wschód od Warszawy. Napięty budżet, wspomagany przez Fundację, rodziców, nie wytrzymał covidowego pogromu. Czy można coś jeszcze zrobić?

Wystarczy 40 tysięcy, by wspomóc funkcjonowanie szkoły, w której uczy się i o spełnienie swoich marzeń stara się 48 tancerek i 1 tancerz. Rodzice wspierają szkołę, płacą czesne, mimo to potrzebujemy wsparcia. Każda złotówka, każdy uśmiech ma znaczenie. Kto wie, może za kilka lat powiesz, że dzięki Tobie i Twojej pomocy objawiła się światu wyjątkowa polska primabalerina?

Z góry dziękujemy za wpłaty

Z tanecznym pozdrowieniem

Fundacja Rozwoju Sztuki Tańca w Białymstoku

Rodzice i Uczniowie NSST