Dług za leczenie bezdomnych psów i kotów...
Dług za leczenie bezdomnych psów i kotów...
Nasi użytkownicy założyli 1 233 919 zrzutek i zebrali 1 372 008 048 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Kochani, dzięki Wam udało się zebrać na poprzedniej zrzutce 3150 zł - cała ta kwota pokryła część naszego ogromnego długu w lecznicy weterynaryjnej za co ogromnie dziękujemy! Musimy jednak prosić Was o dalsze wsparcie, gdyż nasz dług wynosi na tą chwilę aż 18 tysięcy... A przecież na bieżąco leczymy kolejne i kolejne zwierzaki... :(
Na dzień dzisiejszy mamy pod opieką prawie 100 kotów i kilkanaście psów.... :( Ten rok był naprawdę bardzo ciężki, wyjątkowo ciężki pod względem nie tylko ilości zgłaszanych zwierzaków, które trafiały pod naszą opiekę, ale również pod względem ilości chorych zwierząt :( Nie wszystkie udało się wyleczyć i uratować, a w przypadku tych, które udało się - droga była bardzo długa i trudna, a co za tym idzie - kosztowna... Co więcej rosnące z dnia na dzień ceny karmy, żwirku i artykułów dla zwierząt bardzo ograniczają nasze możliwość...
Czy życie kota lub psa ma cenę?
Czy mamy odpuścić, jeśli cena jest zbyt wysoka?
Czy mamy po prostu dać takiemu zwierzakowi umrzeć, nie leczyć, nie ratować?
Stawałyśmy w ostatnich miesiącach przed takim dylematem wiele, wiele razy...
I zawsze odpowiedź brzmiała: NIE.
Zawsze walczyłyśmy do końca i wielokrotnie udawało się to psie czy kocie życie uratować. Jednak koszt był ogromny. I teraz tę cenę musimy zapłacić... W ciągu zaledwie kilku miesięcy nasz dług w lecznicy urósł do niebotycznej kwoty!
A przecież nie tylko leczymy te zwierzęta. To także sterylizacje i kastracje, to także odrobaczanie, odpchlanie, morfologia, każdy nasz kot na starcie ma robione testy na białaczkę i fiv, aby mieć pewność, że nie jest nosicielem którejś z tych nieuleczalnych chorób...aby nie zaraził innych kotów w domach tymczasowych. Już sama profilaktyka dla nowo przyjętego kota to 400 zł, na start. A przecież większość przyjmowanych zwierzaków trafia do nas już w trakcie choroby, co często widzicie na zdjęciach i w opisach postów... Koty trafiają do nas z kocim katarem, część z nich jest potwornie zarobaczona, więc zwykła tabletka za 10 zł to o wiele za mało, często te kocięta są odwodnione, dochodzi kroplówka, badania krwi i kału, antybiotyki. Te koty muszą też jeść lepszej jakości karmę, która je wzmocni i przyspieszy proces leczenia, do tego dochodzą konieczne witaminy i suplementy. Mieliśmy bardzo dużo kociąt z panleukopenią, o wszystkie walczyliśmy do końca, mimo że jedna dawka surowicy dla 1 kotka to ok. 200 zł, a dawek każdemu kociakowi trzeba podać min. 3... Były również szczenięta z parwowirozą - tu surowica jest nieco tańsza, bo ok. 130 zł jedna dawka. Sporo przypadków, które przyjęliśmy w tym roku wymagało specjalistycznego leczenia: - kotka złapana we wnyki, która wymagała amputacji łapki - postrzelony kocurek, który w trybie pilnym był operowany - 3 - miesięczna kotka z otwartym złamaniem łapki, najprawdopodobniej po wypadku - niewidomy szczeniaków, który wymagał specjalistycznej diagnostyki, a przed nim jeszcze operacja czyszczenia oczodołów, której koszt wynosi 1000 zł. Wymieniać można bez końca...
Błagamy o wsparcie, odbieramy codziennie mnóstwo zgłoszeń, bardzo rzadko odmawialiśmy, gdy dzwoniliście do nas z prośbą o pomoc i zabranie porzuconego na ulicy zwierzaka - teraz my błagamy o pomoc Was. Sytuacja jest bardzo ciężka. Każda wpłata ma znaczenie, nawet niewielka. Prosimy, pomóżcie nam dalej działać i ratować kolejne psie i kocie istnienia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!