Strach to jest wszystko co mogę w tej chwili czuć. Choroba mojego taty sprawiła, że z mamą nie mamy już innego wyjścia jak tylko prosić o pomoc. Pierwotna obustronna koksardoza sprawiła, że życie taty zmieniło się o 180 stopni...Leczenie jest długie i ciężkie, a przy nadciśnieniu pierwotnym praktycznie nie możliwe. Tata bardzo źle znosi całe leczenie. Jest kierowcą z zawodu więc to, że nie może teraz poruszać się samodzielnie tylko bardziej go załamało.... Lekarze musieli całkowicie wymienić i zrekonstruować staw biodrowy.... Zły stan zdrowia i fizyczni i psychiczny mojego taty sprawił, że się załamał i chciał targnąć się na swoje życie. Koszty leczenia, rehabilitacji, leków oraz dodatkowej opieki są ogromne... Razem z mamą mimo że oboje ciężko pracujemy nie jesteśmy w stanie finansowo sprostać zadaniu i zapewnić tacie jak najlepszą opiekę. Tylko Wy możecie Państwo teraz pomóc o co bardzo razem z mamą prosimy. Obserwując cierpienie własnego taty, sprawia, ze czuję się bezsilny mimo, iż ciągle pracuję i staram się zarobić aby tata wyszedł z tego cało.

Bardzo proszę o pomoc, każda kwota, modlitwa o zdrowie taty bardzo nam pomoże