Jesteśmy tutaj pierwszy raz i pierwszy raz niestety musimy prosić o pomoc finansową dla naszego pieska. Bunia, buldog francuski, ma ok 5 lat, jest adopcikiem, z nami od 29.01.2023 czyli wcale nie długo. Ale po powrocie z Nią do domu ok 250 km , niesamowita miłość i zgranie. Zwłaszcza z naszym Synkiem. Bunia została przebadana przez naszego weta Vetcenter w Jaśle. Okaz zdrowia. Od początku na karmię Baltica. Zero problemów gastrologicznych czy z oddychaniem. Aż do teraz.

Będąc z Nią na normalnym, spokojnym spacerze (jak codzień, niczym się nie różnił) Bunia nagle się przewróciła cała zesztywniała i cała drgała, nie kontaktując ze światem. Trwało to ok minuty, tyle samo ,,powrót,, zszokowanego i wystraszonego psa. Po tym duże pragnienie i tyle jakby nigdy nic. Ale nie chce chodzić na spacery, tylko za potrzebą i powrót. Chętnie jeździ na działkę do naszych rodziców, tam biega i bawi się. Tak samo jest w domu, pełna życia. Do dziś zdarzyły się już cztery takie ataki w ciągu ok 9 dni. Był odrazu robiony panel z krwi, wyniki ok. Dostaliśmy skierowanie do Krakowa na TK głowy. Jesteśmy z Jasła, mamy 4 dzieci z czego mąż tylko pracuje, wynajmujemy mieszkanie i jest nam ciężko zorganizować pieniądze na tomograf. Dlatego bardzo prosimy Was o pomoc. Liczy się każdy gest abyśmy wiedzieli co jest naszemu Prosiaczkowi i mu mogli pomóc. Jest naszym Serduszkiem ❤️ i cierpimy nie wiedząc co Jej jest 💔

Mam filmik z nagraniem ataku, mogę przesłać na mesegerze.