id: w9g9ct

Na leczenie Ali i pomoc ptakom

Na leczenie Ali i pomoc ptakom

Nasi użytkownicy założyli 1 213 544 zrzutki i zebrali 1 310 556 367 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Wspierasz psy, kociaki… A ptaki?


Nazywam się Wiktoria, jestem studentką kierunku lekarskiego i mam 21 lat. Pomaganie innym to moja największa pasja. Od lat pomagam ptakom w potrzebie - rannym, chorym, porzuconym, dzikim i domowym. Z roku na rok przybywa ich coraz więcej, dodatkowo jeden z nich wymaga pilnej diagnostyki i leczenia operacyjnego. Do tej pory radziłam sobie za pomocą prywatnych funduszy, ale nadszedł ten niechlubny moment, kiedy jestem zmuszona prosić o pomoc.


Na stałe opiekuję się kalekimi i udomowionymi gołębiami, które nie miałyby szans przeżyć na wolności. Jeden z nich, Ala, to ptak szczególnej troski. Od pisklaka boryka się ze skrzywioną nogą. Nie jest w stanie chodzić, jednak nauczyła się z nią funkcjonować i po odpowiednim dostosowaniu przestrzeni radzi sobie całkiem nieźle. Problem leży w guzie, który w przeciągu kilku dni pojawił się na mostku i utrudnia jej poruszanie się. Bez diagnozy odnośnie charakteru zmiany i jej chirurgicznego usunięcia Ala będzie skazana na ogromne cierpienie. Proszę, pomóżcie mi ją uratować. Jestem z nią bardzo związana i nie wyobrażam sobie, bym miała ją stracić tylko dlatego, że pojawienie się guza zbiegło się w czasie z moja złą sytuacją finansową.

NvQB7Q9DnbJ3SABI.jpg

Oprócz Ali są też inne ptaki. Niemal wszystkie mają za sobą trudną przeszłość,  porzucone i niechciane przez właścicieli, zagłodzone, po przeróżnych chorobach i wypadkach. Niektóre z nich dosłownie otarły się o śmierć - jak np czwórka gołębi, które właściciel planował zabić, „bo są głupie i nie potrafią wracać do domu” lub jak kaleki grzywacz zaatakowany przez psy. Dla takich ptaków, jako jedna z nielicznych osób w Polsce, postanowiłam zbudować wolierę zewnętrzną. Nie jestem hodowcą gołębi i z ich utrzymania nie mam żadnych korzyści materialnych, robię to wyłącznie z dobrego serca, na zasadzie mini-azylu. Nie minął rok od jej powstania, a już mieszka w niej około 30 ptaków, liczba ta cały czas rośnie. By utrzymać ich życie w należytym komforcie i bezpieczeństwie, niezbędne jest powiększenie woliery. Bardzo boję się, że nadejdzie ten dzień, w którym będę musiała powiedzieć „nie, nie mogę przyjąć tego ptaka, mam za mało miejsca”. Czy damy radę sprawić, by tak się nie stało?

FVx3kx0d70O7ozwA.jpg

Środki zebrane na zbiórce w pierwszej kolejności zostaną przeznaczone na leczenie guza u Ali. Pozostałe środki mam zamiar przeznaczyć na zakup materiałów do budowy woliery oraz na produkty pierwszej potrzeby - ziarno, karmę do ręcznego karmienia, witaminy, podkłady higieniczne, strzykawki czy choćby wizyty u weterynarza z ewentualnie znalezionymi ptakami. W razie potrzeby, jeśli leczenie guza przekroczy przewidywaną kwotę, zastrzegam sobie prawo do podniesienia kwoty zbiórki. Zobowiązuję się do wstawiania paragonów za wizyty i zakup produktów dla ptaków.


I wiem, że ptaki, a zwłaszcza gołębie, nie są szczególnie klikalnym tematem. Nie zmienia to jednak faktu, że czują i cierpią tak samo jak wszystkie inne zwierzęta i tak samo wymagają one wsparcia.


UPDATE 3

Minęły 3 tygodnie od tamtych wydarzeń. Ala wróciła do żywych i jej stan jest nieporównywalnie lepszy - waży 302 gramy, jest wesoła, ma apetyt, skrzydła stopniowo wracają do sprawności, a z odcisków został już tylko strup na mostku. Odchody stopniowo zaczynały wyglądać coraz bardziej normalnie, na ten moment są już nie do odróżnienia od odchodów w pełni zdrowego ptaka.

SdvV1xmkGFAevsPj.jpg


UPDATE 2

Rana po operacji trudno się goiła, mimo codziennej pielęgnacji i dezynfekcji wdało się zakażenie, a brzegi nie schodziły się tak jak powinny. Po zdjęciu szwów w o czasie, wciąż wymagane było drugie szycie. Tydzień później stan Ali zaczął się coraz bardziej pogarszać. Drastycznie schudła(218 g, jej normalna waga to około 320 g), opadła z sił na tyle że przestała latać, a odchody zaczęły składać się praktycznie z samej wody, bez skrystalizowanego moczu i bez treści pokarmowej. Wszystko wyglądało tak, jakby jej organizm stopniowo przestawał funkcjonować - np pojawiły się odciski na mostku i nogach, które nigdy wcześniej, mimo jej kalectwa, nie pojawiały się. W najgorszym momencie jej stan przypominał wręcz agonię. Podejrzewano niewydolność nerek, którą wykluczono po badaniach krwi i ostateczną diagnozą jest podejrzenie paramyksowirozy.

q6P74vmIiW9f9WEE.jpg

229zwL27rK4yehsB.jpg


UPDATE

11 maja udało się zoperować Alę. Zmiana nie była złośliwa, okazała się kilkoma zrośniętymi ze sobą tłuszczakami. Sam zabieg Ala zniosła wzorowo i w ogóle nie wygląda, jakby się tym przejęła :) Trzymajcie kciuki za gojenie się rany!


mVQ2xnkuBtv69YEO.jpg

J1lpS2tTutUoytum.jpg

lAFWKy7qMhYNfhba.jpgD2dvtc875a3zkmYq.jpg28dqhZZV2c0BtQnt.jpg

vG6m4DbsWbkKa42e.jpg5OhQX9dEhaNIj8Oc.jpgazWuHuqPwcYYY0L5.jpgBxIahR4MYnk6dduQ.jpgqEy009eOaLYggdnZ.jpg

G3HamRbqUVylc0rv.jpgjEPW3gmXQDjsdG59.jpg

oynRQHKOpeOgDWtN.jpglQ2xL0qLb88a0biN.pngPr7fOFyJSTHJfiuP.jpg



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 10

 
Dane ukryte
10 zł
 
Artur
20 zł
 
Alicja
50 zł
 
18 zł
 
Pan Ziarenko
400 zł
 
Walter
50 zł
 
Monika Nowacka
300 zł
 
Krzysztof Pikuła
300 zł
 
Kamil sgn
60 zł
 
Dane ukryte
ukryta

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!