Jesteśmy rodziną z trójką dzieci i od siedmiu lat mieszkamy w Niemczech.

Nasze dzieci to bliźnięta – chłopiec i dziewczynka – mają po 9 lat, oraz młodsza córka, która ma 5 lat i urodziła się już tutaj.

Przez większość tego czasu życie w Niemczech było dla nas stabilne. Staraliśmy się zapewniać dzieciom wszystko, co najlepsze. Ich bezpieczeństwo, rozwój i dobro zawsze były dla nas najważniejsze.

Niestety, w ostatnich miesiącach nasza sytuacja drastycznie się zmieniła. Niemiecki urząd ds. dzieci i młodzieży (Jugendamt) podjął działania, które — w naszej ocenie — nie były uzasadnione i bardzo negatywnie wpłynęły na życie naszej rodziny.

W lutym tego roku odebrano nam starszą córkę na podstawie informacji, które – według nas i naszej córki – nie odzwierciedlają rzeczywistości. Kilka tygodni później podobna sytuacja miała miejsce z naszą najmłodszą córką. Nasz syn także był objęty działaniami urzędu, ale finalnie został z nami.

W czasie postępowań sądowych i przesłuchań dzieci — naszym zdaniem — nie zachowano pełnych standardów komunikacji (np. brak tłumacza przy młodszych dzieciach, które nie mówią po niemiecku). Mimo że dzieci wyrażały chęć powrotu do domu, nasze kontakty z nimi są bardzo ograniczone, a decyzje podejmowane przez instytucje wydają się dla nas niezrozumiałe i bolesne.

Obecnie zostaliśmy pozbawieni opieki nad wszystkimi dziećmi. Jako rodzice jesteśmy zdruzgotani. Chcielibyśmy walczyć o to, aby cała trójka mogła wrócić do domu, ale potrzebujemy wsparcia — głównie finansowego. Koszty pomocy prawnej i specjalistycznej w takich sprawach są bardzo wysokie. Mamy również obowiązek ponoszenia kosztów utrzymania dzieci w ośrodkach, co przekracza nasze możliwości.

Dlatego prosimy o pomoc. Każda, nawet najmniejsza wpłata, pomoże nam zrobić kolejny krok w walce o powrót dzieci do domu.

Z góry dziękujemy wszystkim, którzy nas wesprą