Cześć!

Ostatnio pomogliśmy psu w Biedronce w Słomnikach. Będąc na zakupach zauważyliśmy pieska zwiniętego w kłębek, który się nawet nie ruszał. Po chwili okazało się, że siedział tam cały dzień. Był tak słaby, że nie mógł ustać sam na nogach. Zabraliśmy go do weterynarza i został u mnie na noc. Nakarmiliśmy go i zaczęliśmy szukać mu domu. Niestety nie znalazł się nikt

chętny pewnie dlatego, że piesek jest już wiekowy i ma koło 15lat. Doszedł do siebie i znalazłam cudowne miejsce parę kilometrów od Słomnik. Zadzwoniłam do fundacji „Człowiek dla zwierząt” i Pani właścicielka kazała nam go przywieść.

To co zobaczyłam na miejscu… przerosło moje oczekiwania. Ponad 200 psów czekających na adopcję, bo pomoc już dostały od cudownych ludzi z fundacji. Nie mogę sobie narazie pozwolić na adopcję psa ale chciałabym pomóc w inny sposób. Karma dla psów jest potrzebna cały czas.

Zdecydowaliśmy się przeznaczyć dużą kwotę na zakup karmy i zabawek dla zwierząt. Jednak pomyślałam, że Wy - serdeczni znajomi, możecie mi w tym celu pomóc i wpłacić również małą część kwoty. Jeśli macie dobre serce i pewnie gdybyście zobaczyli te psy - zapłakalibyście się jak bóbr jak ja to wpłaćcie jakiś grosz. Ja od dziś rozsyłam info po wszystkich znajomych i czekam do połowy stycznia. Wtedy zakupie potrzebne rzeczy i zawiozę osobiście do fundacji. Wszystkie paragony wrzucę na konto.