Na leczenie potrąconej kotki
Na leczenie potrąconej kotki
Nasi użytkownicy założyli 1 226 141 zrzutek i zebrali 1 348 051 495 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dzięki Waszej pomocy leczenie Walentynki dobiega końca.
Jednak do pełnej sprawności potrzebny jest ostatni zabieg, dlatego nadal prosimy Was o pomoc.
Dzięki poprzednim wpłatom udało się zdiagnozować i zoperować kotkę, tzn. nastawić i zadrutować żuchwę, tak, aby zrosła się w odpowiednim położeniu. Walentynka doszła do siebie, nawet uraz oka nie okazał się aż tak groźny - krwiak się wygoił i dziewczyna nie ma problemów z widzeniem. Leczenie żuchwy także nastąpiło prawidłowo, dzięki czemu Walentynka może samodzielnie jeść bez większych problemów.
Czas jednak na usunięcie drutów, które stabilizowały połamane kości po złożeniu i poprawnym ustawieniu. Widać, że coraz bardziej jej przeszkadzają, a zostawienie ich na dłużej zahamuje proces leczenia. Dlatego tak ważne jest dla nas uzbieranie teraz kwoty potrzebnej na operację ich usunięcia.
Niestety żaden prawowity właściciel nie zgłosił się po Walentynkę, dlatego to na nas wciąż ciążą jej koszty leczenia.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Historia Walentynki:
Walentynka to kotka znaleziona 14 lutego po potrąceniu przez samochód. W wyniku wypadku ucierpiała przede wszystkim żuchwa i oko, stan kota przez pierwsze dni był bardzo ciężki. Miała na tyle szczęścia, że znalazł się człowiek, który nie przeszedł obojętnie obok kociego nieszczęścia i zaniósł ją do weterynarza.
Na ten moment Walentynka powoli dochodzi już do siebie w domu tymczasowym w Łodzi, mimo wszystko nadal potrzebuje podawania leków i specjalistycznej karmy. Jednak największym priorytetem są teraz dalsze badania- potrzebny jest komplet zdjęć RTG żuchwy i konsultacja chirurgiczna specjalisty, aby ocenić wielkość i powagę urazu, oraz możliwości leczenia. Sama taka diagnostyka to koszt ok 600 – 700 zł. Nie wiadomo też jeszcze, czy nie będzie potrzebna operacja, aby w przyszłości umożliwić kotce samodzielne jedzenie.
Jest to spora cena, której tymczasowy opiekun nie jest w stanie pokryć. Do tego dochodzą koszty leków, karmy wspomagającej rekonwalescencję, podkładów itp. Jeśli okaże się, że potrzebna jest również operacja, powiększę kwotę zbiórki, tak aby Walentynka miała szansę na normalne życie.
Jednocześnie nadal szukamy prawowitego właściciela kotki. Wszystko wskazuje na to, że miała wcześniej dom. Uwielbia dotyk człowieka, korzysta z kuwety. Nawet mimo dużego obrzęku głowy próbowała mruczeć, gdy tylko ktoś zaczynał ją głaskać. Została znaleziona W Łodzi, na ul. Rudzkiej, na wysokości kościoła. Nie ma chipa. Mimo ogłoszeń papierowych i internetowych, nikt się po nią do tej pory nie zgłosił.
Poniżej wstawiam wypisy z poprzednich wizyty weterynaryjnych. Wizyta specjalistyczna jest planowana w VetHouse w Łodzi.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!