Cześć wszystkim,

zwracam sie do Was z ogromną prośbą o pomoc dla mojej przyjaciółki. Części z Was na pewno jest znana i wiecie z jakimi przeszkodami zmaga się na co dzień.

Aktualnie jej stan zdrowia znacznie się pogorszył, nie ma stałego źródła dochodu a leki, które pozwalają jej na w miarę normalne funkcjonowanie są drogie, dodatkowo częste badania i wizyty u lekarzy bez których nie może się obejść. Ja i bliżsi znajomi nie jesteśmy w stanie jej na tyle pomóc, dlatego postanowiłam założyć tutaj zrzutkę i prosić Was chociaż o tą symboliczną złotówkę.

Zostawiam tutaj kilka słów i przede wszystkim opis choroby naszej koleżanki

"Hejka! Z góry dziękuje za poświęcony czas na przeczytanie tego wszystkiego, bo trochę tego sporo🙄 Od dawna cierpię na złożony zespół stresu pourazowego, który skutkuje wieloma objawami, a także, która zrodziła u mnie zaburzenia dysocjacyjne. Na co dzień zmagam się ze stanami depresyjnymi, wahaniami nastroju, atakami paniki, wieloma lękami, flashbackami (czyli przeżywam jakieś traumatyczne wydarzenie na nowo), czuję się odrealniona. Często jestem nieobecna, jakby zamyślona, ponieważ potrafię nie wiedzieć gdzie jestem. Dodatkowo czasami miewam omamy, stany psychotyczne. Największym jednak problemem są ataki całkowitej amnezji dysocjacyjnej, czyli całkowity zanik pamięci. Nie pamiętam wtedy nic dotyczącego własnego życia. Nie poznaje ludzi, sama nie wiem kim jestem. Potrzebuje wtedy ciągłej opieki. Taki stan trwa u mnie od kilku minut do nawet kilku dni, a ja po przypomnieniu nie pamiętam co się działo w trakcie ataku. Aktualnie jestem w trakcie psychoterapii, mam bardzo fajną panią psychoterapeutkę, która bardzo mi pomaga. Niestety moja choroba i zaburzenie wymaga specjalnej terapii, który nie każdy terapeuta oferuje. Źle prowadzona nasilałaby moje objawy. Na nfz znalezienie takiego terapeuty graniczy z cudem, a terminy sięgają nawet ponad rok czasu. Z tego powodu na terapię uczęszczam prywatnie, a koszt takiego jednego spotkania to 100zł. W moim przypadku częstotliwość sesji jest raz lub dwa razy w tygodniu. Jestem także pod stałą opieką psychiatry, którego koszt to kolejne 120 zł miesięcznie. Jest to lekarz, który ma doświadczenie w mojej chorobie i odpowiednio dobiera mi leki, a także każda wizyta u niej podnosi mnie na duchu. Od kilku miesięcy biorę leki o wysokich dawkach. Jest duża poprawa w ciągu ostatnich miesięcy, ale muszę utrzymywać ciągłość spotkań terapeutycznych, a także zażywanie leków bez ani jednego dnia przerwy. To wszystko pozwala mi w jakimkolwiek stopniu normalnie żyć. To wszystko kosztuje mnie bardzo dużo. Oprócz recept od psychiatry muszę wykupywać także leki od gastroenterologa na krwotoczne zapalenie żołądka, liczne witaminy i suplementy diety. Miesięcznie potrafi być to koszt 300-400zł. Podsumowując całe moje miesięczne leczenie wychodzi nawet około 1000zł. Z uwagi na mój stan zdrowia nie mogę chodzić do pracy, a alimenty które dostaje nie wystarczają aktualnie na to wszystko. Dotychczas pomagała mi rodzina, ale z powodów prywatnych nie jest to już możliwe. Mój chłopak, który też stara mi się pomóc jak tylko może studiuje i opiekuje się mną, więc też na dzień dzisiejszy ma utrudnione pracowanie. Bardzo głupio jest mi tak naprawdę publicznie opisywać to wszystko i prosić o pomoc, ale moja aktualna sytuacja, która niedawno uległa pogorszeniu nie pozostawia mi wyboru. Jeśli ktoś byłby chętny, aby przelać nawet symboliczną złotówkę to bardzo mi pomoże. Wszystkie zebrane pieniądze przeznaczę na rzeczy związane z moją chorobą i leczeniem, a także jeśli ktoś będzie miał takie życzenie - udowodnię to poprzez dowody zakupy leków i wizyt u specjalistów. Dziękuje za przeczytanie tego i z góry dziękuje za wszelką pomoc. Mam nadzieje, że wasz dzień jest dobry. Ściskam mocno❤️"