Organizuje zbiórkę dla syna to są jego słowa

,,Nie ma co dużo mówić. Myślałem że mam dobre życie 

Dobra praca kochająca kobieta.

Wszystko się skończyło kobieta zdradziła bo jej się znudziłem.

Próbowałem się zabić zamknołem się w sobie odrzucałem wszystkich ludzi nie interesowałem się już wtedy niczym bo czułem że świat się dla mnie skończył

Trwało to bardzo długo.

Gdy jakoś zaczęło być trochę lepiej okazało się że naciągnięto na mnie internetowych kredytów.

Walczyłem by to umorzyli robiłem co się da i nic brak dowodów.

W pracy zmieniło się kierownictwo i kolejny segment życia padł nie dało się zarobić (pracowałem w sprzedaży)

musiałem się wszystkim zajmować choć kierownikiem nie byłem.

Wszystko zaczęło mi się zwalać na głowę w pracy źle w domu źle 

ciągły stres brak odpoczynku doprowadziło do tego że zachorowałem

na padaczkę

Do tego jeszcze mam coś w głowię coś glejowatego jakoś mi tak to określił lekarz po tomografi głowy. Do tego trafiłem no sorz bulami w klatce piersiowej

skierowano mnie na NFZ do neurochirurga nie ma miejsc czekać.

Prywatnie nie ma kasy bo wszystko na spłaty idzie.

Chce coś zmienić w swoim życiu zmieniłem pracę na mniej stresującą

Lecz nadal pieniędzy brak na leczenie nie wiem co mam w głowię

Do tego rodzina ciągnie ode mnie masę pieniędzy bo z nimi mieszkam.

Nie mam gdzie się przeprowadzić bo nie mam pieniędzy.

Jest możliwość zmiany na inna pracę która da mi więcej pieniędzy na leczenie i lepsze życie.

Proszę o pomoc każdy grosz się liczy "