Hej!

Mam na imię Kinga i jestem w trakcie podróży podczas której samotnie przepływam Wisłę na pontonie. Pokonałam już 446km, więc jestem prawie w połowie drogi do ujścia rzeki. Płynąc przez jedną z miejscowości dostałam od strażaków propozycję noclegu w remizie. Na propozycję przystałam, jednak podczas transportu na miejsce ponton zsunął się z przyczepki i upadł na asfalt. Z powodu przetarcia powstało mnóstwo małych dziurek. Panowie ze straży robili wszystko, aby go naprawić, odwiedziliśmy wszelkie zakłady wulkanizacyjne i miejsca w których taka naprawa mogłaby dojść do skutku. Niestety bezskutecznie. Panowie ze straży czuli się odpowiedzialni za powstałe szkody, więc gdy w kolejnym miejscu odmówiono nam naprawy postanowili kupić mi nowy ponton. Niestety ponton na którym płynęłam dotychczas - packraft Itiwit PR500 nie jest już dostępny w sprzedaży. Panowie zakupili mi więc kajak Aqua Marina ME-390 o wartości 2267zł. Całość zakupu opłacili z własnej kieszeni dzieląc koszty jedynie na 2 osoby. Jest to o tyle przykra sytuacja, że panowie zupełnie bezinteresownie chcieli mi pomóc, a źle zapięty pas na przyczepie doprowadził do tego przykrego zdarzenia. Oczywiście nie mają oni zielonego pojęcia o założonej przeze mnie zbiórce. Pomyślałam, że jeżeli choć kilka osób się dorzuci to zwrócimy im przynajmniej część kosztów. Życzę każdemu, żeby spotykał na swojej drodze takich ludzi jak ci panowie ze straży. Od samego początku byli bardzo mili i bezinteresownie oferowali pomoc w każdej możliwej sytuacji. Szkoda, że chcąc pomóc sami przysporzyli sobie kłopotu. Bardzo dziękuję każdej osobie, która wpłaci choćby najmniejszą kwotę lub udostępni tę zbiórkę ❤️

Pozdrawiam,

Kinga 😁