Szanowni Państwo! Zwracamy się z ogromną prośbą o wsparcie zbiórki na operację naszego ukochanego psa pomocnika - Hali, zwanej również Pluszakiem. Niecałe 3 tygodnie temu Hala, podczas niewinnego z pozoru skoku, uszkodziła sobie tylną łapkę. Od tamtej pory kuleje, musi mocno ograniczać aktywność na spacerze, w tym kontakty z psimi przyjaciółmi, które uwielbia. Ma problem z wejściem po schodach, więc co najmniej 3 razy dziennie wnoszę ją do bloku na rękach ( 32 kg ). Na konsultacji z psim ortopedą okazało się, że doszło do całkowitego zerwania więzadła krzyżowego i Hala potrzebuje operacji. Dobrą wiadomością jest to, że operacja metodą TPLO ma ogromne szanse przywrócić naszemu kochanemu psiemu przyjacielowi 100% sprawności w łapce i zapewnić tę sprawność do końca życia. Minusem jest cena - specjalista wycenił operację na około 5,5 tysiąca złotych, których nie mamy. Dlatego bardzo prosimy wszystkich o pomoc.

Hala to trzyletnia suka rasy golden retriever/ Sprawność jest dla niej kluczowa, jest żywym, radosnym, towarzyskim psem, aktywnym i wiecznie uśmiechniętym. Oprócz tego spełnia na co dzień niebagatelne zadanie - bycie przyjaciółką, terapeutką i opiekunką mojej niepełnosprawnej córki Hani. Od małego, przez wiele miesięcy, każdego dnia, pracowałyśmy nad tym, aby dziewczyny się dogadały. Rodzaj niepełnosprawności Hani jest z punktu widzenia psa bardzo trudny - córka ma często nieskoordynowane, gwałtowne ruchy całego ciała, potrafi niechcący mocno uderzyć, czasami gryzie, głośno krzyczy. Jednak kochany Pluszak wszystkiego się nauczył, bawi się z Hanią, daje się przytulać i podgryzać, nie boi się, wie, kiedy odejść, wie, kiedy dać znać krótkim warknięciem, że coś go boli i że czas przestać. Cudowny, kochany, cierpliwy, mądry pies. Warty swojej pluszowej wagi w złocie. Hania dzięki Hali rozkwitła, jest uważniejsza, bardzo dba o Halę, stara się nie nadepnąć jej np na ogon czy na niej nie usiąść, co mnie niesamowicie rozczula. Dla niektórych to naprawdę niełatwe zadanie!

Wychowuję Hanię sama, wszystkie możliwe pieniądze, których zbyt wiele nie mamy, przeznaczam na bieżące potrzeby Hani oraz Hali. Żyjemy superoszczędnie, ubrania z drugiej ręki, mieszkanie nie odnawiane od miliona lat itd. Naprawdę nie stać mnie na tę operację a bardzo chciałabym, aby kochany pies odzyskał zdrowie. Proszę, pomóżcie nam! Nawet najmniejsza wpłata się liczy :)

Pozdrawiam wszystkich i z góry serdecznie dziękuję,

Ewa Kopeć, mama Hani