Kastracja kotków
Kastracja kotków
Nasi użytkownicy założyli 1 289 600 zrzutek i zebrali 1 521 308 637 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dzień dobry wszystkim!
To był zwyczajny dzień, a raczej późny wieczór. Siedziałam u sąsiadów, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Było już po 22, zaczęło robić się chłodno. Przejechał obcy samochód. Jak to na wsi bywa, od razu poznaliśmy, że to nikt z naszych sąsiadów. Zdarzało się, że ktoś obcy zgubił się w naszej uliczce, więc nikt się tym nie przejął. Moja siostra wracała ze spaceru gdy nagle zobaczyła... 3 małe kotki. Wcześniej ich nie było! Stały na środku drogi, gdy podeszła uciekły pod krzaki. Szybko pobiegła do domu po karmę i transporter, żeby nie zostały same. Były bardzo głodne, warczały na siebie nawzajem... Ktoś je porzucił. Same, wystraszone, głodne, bez mamy :( Kociaki na oko miały 6-7 tygodni :(
Udało nam się złapać dwie trzęsące się kulki. Trzeci uciekł. Szukaliśmy go z latarkami ale bez skutku. Przez kolejne kilka dni przychodziliśmy w to samo miejsce, sprawdziliśmy pobliskie krzaki, opuszczoną stodołę ale po kocie niestety nie było śladu.
Daliśmy kotkom bezpieczny kąt. Miały ciepło, dobre puchy do jedzenia i najlepszą na świece szeleszczącą piłkę :) Dostały na imię Guzik i Pętelka, chociaż to dwaj chłopcy :D
Zaczęliśmy szukać dla maleństw nowych domków. Ogłoszenia wisiały na portalach społecznościowych i w gabinetach weterynaryjnych. Niestety nikt się nie zgłaszał. Jaka była szansa, że ktoś przygarnie nasze kotki, kiedy tyle biedaków jest w schroniskach i na ulicach? Tak malutka jak te puchate kulki...
Tydzień później na podwórku czekała niespodzianka. Wrócił trzeci kociak! Na dodatek przyprowadził kolejnego z rodzeństwa!
To już CZTERY koty!!!
Ile one jadły! Nie miały dna w brzuszkach... Były mniej ufne, uciekały, prychały, warczały przy jedzeniu, kuliły uszy przy głaskaniu i pokazywały pazury. Ale w końcu one także przekonały się, że są u nas bezpieczne. Nikt nie zrobi im krzywdy, a pod pyszczek zawsze dostaną jedzonko. Zaczęły nawet mruczeć! Kolejne dwie znajdy dostały na imię Żwirek i Muchomorek, chociaż to dwie dziewczyny! :D
No i mamy teraz 4 puchate kule, które zawsze plątają się pod nogami z ogonkami wyprostowanymi jak antenki. Biegają za nami, mruczą i krzyczą domagając się atencji. Trzeba się nimi zaopiekować, nakarmić, zadbać o szczepienia i sterylizację, żeby kolejne kocie biedy nie trafiły na ulicę... w najlepszym wypadku :(
Stąd mam do Was ogromną prośbę! Moje miasto nie dofinansowuje zabiegów sterylizacji i kastracji. Przy czterech kotach kosztu są duże, do tego dochodzą szczepienia. Ceny wyglądają następująco:
-pierwsze szczepienie - 4 x 100zł = 400zł
-drugie szczepienie - 4 x 100zł = 400zł
-kastracja kocurków - 2 x 150zł = 300zł
-sterylizacja kotek - 2 x 200zł = 400zł
Suma to 1500zł.
To dużo :(
Gdyby ktoś z Was mógłby dorzucić chociaż złotówkę do naszej skarbony lub podać dalej link do zrzutki, byłabym więcej niż wdzięczna. Każda złotówka to krok bliżej do celu. Proszę o pomoc w imieniu Guzika, Pętelki, Żwirka i Muchomorka :)
Jeśli ze zbiórki zostanie jakaś nadwyżka lub suma wszystkich wpłat przekroczy ustalony próg - pieniążki pójdą na dobre puchy dla kitków :D

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Powodzenia
Pozdrawiam, twój minecraftowy przyjaciel