Tolek padł ofiarą spuszczonych wolno psów. Ledwo przeżył to spotkanie, potrzebuje pomocy
Tolek padł ofiarą spuszczonych wolno psów. Ledwo przeżył to spotkanie, potrzebuje pomocy
Nasi użytkownicy założyli 1 221 851 zrzutek i zebrali 1 336 471 089 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Jedno uderzenie serca, mgnienie oka, oddech, sekunda. Tyle wystarczyło, by Tolek stracił wszystko co znał i kochał. Ale jego historia nie jest ani przewidywalna, ani prosta, nie ma też szczęśliwego zakończenia. Ona piszę się na naszych oczach, a my jesteśmy jej bohaterami. Ty również. Właśnie teraz, kiedy to czytasz, stajesz się naocznym świadkiem tego, jak potoczą się jego losy. I właśnie teraz, możesz mieć na to wpływ. Historia bezdomnego, poranionego na ciele i duszy Tolka może stać się również Twoją.
Bo Tolek to ośmioletni kot, który szybko znudził się swojej rodzinie, a dodatkowo został skazany na niewyobrażalne cierpienie. Właściciele porzucili go na plaży w południowej Hiszpanii. Tolek pogodził się ze swoim losem i mimo zranionego serca, nadal był przyjaznym stworzeniem. Radził sobie, jak mógł w tej bolesnej dla siebie sytuacji. Choć jego domem stała się ulica, szukał pomocy wśród ludzi. Chodził od werandy do werandy i prosił o jedzenie. Zawsze znalazł pomoc u sąsiadów, nie chodził głodny, wszyscy go znali i mimo braku domu, czuł się bezpiecznie w swojej okolicy. Czasami, jak to kot, znikał na kilka dni, niepokojąc tym swoich ludzkich pomocników, ale zawsze wracał cały i zdrowy.
Niestety, skoro o nim dziś czytacie domyślacie się, że los nie był dla Tolka łaskawy. I wiecie też, że nie każdy człowiek ma dobre serce… Jeden z sąsiadów, przepełniony nienawiścią do kotów, wypuścił swoje psy, by skrzywdziły Tolka. Nie był to pierwszy raz, a takie sytuacje zdarzały się notorycznie. Psy zagryzały bezdomne koty i nikt nie potrafił zatrzymać tego precedensu. Tolek miał odrobinę szczęścia, bo przeżył spotkanie z psami sąsiada, jednak jest dotkliwie pogryziony. Krzywda jaką mu wyrządziły, jest niewyobrażalna. Dobry człowiek, który znalazł Tolka konającego, zaczął szukać dla niego pomocy. Stan Tolka był tragiczny. Miał problemy z poruszaniem i litościwie miauczał, licząc na jakąkolwiek pomoc w uśmierzeniu bólu. Po wstępnej diagnostyce, dowiedzieliśmy się, że Tolek jest odwodniony, niedożywiony. Jednak nie to jest najgorsze. Kotek ma złamanie szczęki, uniemożliwiające mu normalne jedzenie i picie. Jego przednie łapy, do których dostało się ogromne zakażenie, poranione są do krwi, mruczek nie może się ruszać, a każdy najmniejszy ruch sprawia mu niewyobrażalny ból.
Dlatego rozumiecie, że po raz kolejny, musimy zwrócić się o pomoc do Was. Diagnostyka Tolka jest bardzo kosztowna. Lekarze, którzy teraz opiekują się kotkiem obawiają się najgorszego - krwotoku wewnętrznego, którego Tolek może nie przeżyć. Stan Tolka jest na tyle ciężki, że cały czas musi przebywać pod opieką specjalistów. Problemy z poruszaniem, jedzeniem i piciem wymagają czujnego oka ludzkiego przez całą dobę. Potrzebujemy Państwa pomocy w uratowaniu kolejnego życia. Kolejnego życia, które nie może liczyć na nikogo, oprócz Was. Pomóżmy stanąć Tolkowi na nogi i podarujmy mu nadzieję na nowe, lepsze życie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Proszę informacje, czy Toluś przeżył.