id: wkz9ub

Z ulicy do Polski - ratujemy chorego szczeniaka z Gruzji

Z ulicy do Polski - ratujemy chorego szczeniaka z Gruzji

Nasi użytkownicy założyli 1 276 763 zrzutki i zebrali 1 489 787 414 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Załóż zrzutkę

Aktualności3

  • Niestety. Nie udało się.

    Długo zbierałam się żeby to napisać.

    Jeszcze w czwartek dzieliłam się z Wami dobrymi wiadomościami na temat stanu zdrowia Laili, a dziś, z ogromnym bólem muszę przekazać, że nasza dzielna psinka odeszła w sobotnie popołudnie. Laila zmarła w trakcie odrobaczania, po dwóch dniach walki z pasożytami. Niestety, w jej drobnym ciele było już zbyt wiele pasożytów, by weterynarz mógł jej pomóc.

    W obliczu całej tej sytuacji, miejmy świadomość tego, że ostatnie tygodnie nie poszły na marne. Laila w ostatnich dniach życia doświadczyła ogromnej miłości, czuła się kochana i zaopiekowana.  Sophio, która zapewniła jej dom tymczasowy, była przy niej do ostatniej minuty. I choć serce mi pęka, bo ta historia zasługuje na inne zakończenie, to wiem, że dla tych chwil było warto walczyć.

    w85414d4d5d6e7fb.jpeg

    qb493dba8e6844f1.jpeg

    Gdyby sytuacja psów w Gruzji wyglądała inaczej, to być może Laila otrzymałaby pomoc wcześniej i udałoby się ją uratować. Już się tego nie dowiemy. Możemy pomóc za to innym psom, dla których na pomoc nie jest jeszcze za późno. W całym kraju brakuje lekarstw, jedzenia oraz jakiejkolwiek opieki dla czworonogów. Psy rodzą się i umierają na ulicy. Pieniądze zebrane na ratowanie Laili bardzo chcielibyśmy przekazać fundacji w Gruzji, w której wolontariusze na co dzień walczą o życie psów.  

    Myślę, że Laila byłaby szczęśliwa wiedząc, że przyłożyła łapkę do pomocy psim kuzynom i kuzynkom.


    Jeśli ktoś z Was, kto wpłacił na zrzutkę nie popiera tej inicjatywy lub woli przeznaczyć swoją część na inny cel, niech odezwie się do mnie w wiadomości prywatnej na fb, lub telefonicznie 730-704-066 do piątku. Zrobimy zwrot.

    Uszanuję każdą Waszą decyzję.

    Dziękuję jeszcze raz każdemu z Was, kto wspierał nas i kibicował Laili. 

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Cześć! Nazywam się Magda.

Początkiem października razem z przyjaciółmi miałam okazję spędzić trochę czasu w Gruzji.


O problemie bezdomnych psów w tym kraju wie każdy, kto był w nim chociaż przez chwilę. Widok smutnych, chorych i wygłodzonych czworonogów towarzyszył nam we wszystkich miejscach, które odwiedziliśmy.

Los tamtejszych psiaków jest tam niestety mieszkańcom obojętny – nie oceniam, Gruzja to bardzo biedny kraj, gdzie ludzie często nie mają pieniędzy na utrzymanie siebie i swoich rodzin, a co dopiero na zapewnienie bytu bezdomnym psom.


Będąc w ostatnim miejscu naszej podróży – w Kutaisi, napotkaliśmy dwa bezbronne szczeniaczki, które zostały porzucone w okolicach Katedry Bagrati. Pieski były tak małe, że dosłownie przelewały nam się się przez palce. Pomimo losu, który je spotkał, cieszyłam się – o ile w tej sytuacji w ogóle mogę używać takich określeń, - że przynajmniej są w tym razem.

Dokarmialiśmy je kilka razy dziennie, dostawały też duże pokłady miłości. Do tej pory czuję na rękach bicie ich małych serduszek.

t8a21457f35f4383.jpeg

Po przylocie do Polski, każdego dnia zastanawiałam się, czy mają co jeść i czy nie dzieje im się krzywda. Za pośrednictwem mediów społecznościowych kontaktowałam się z ludźmi będącymi na miejscu – również z turystami i Polakami żyjącymi na co dzień w Gruzji. Znaleźli się dobrzy ludzie, którzy przez czas trwania ich urlopu zapewnili pieskom pomoc.


Parę dni temu dostałam informacje, że szczeniaczki zostały rozdzielone – jednego z nich ktoś zabrał, pozostawiając drugiego samego, bez opieki, zdanego tylko na siebie.

Co najgorsze pies jest chory – ma problemy z łapą oraz z brzuszkiem (prawdopodobnie robaki w brzuchu).

Potrzebuje pilnej opieki weterynarza. Nadchodząca zima nie pomoże też w jego przetrwaniu na ulicy.


q4a4f70032362196.jpeg

Wiele osób mówiło, że w ten sposób wyglądające tam pieskie życie jest normalne... żeby odpuścić. Nie mogę jednak przyjąć takiego scenariusza do wiadomości. Razem z Kubą i Pauliną, którzy przez kilka ostatnich dni zapewnili nieocenioną pomoc pieskowi, podjęliśmy decyzję, że za wszelką cenę sprowadzimy szczeniaczka do Polski.


Niestety – cały proces przygotowania czworonoga do transportu trwa kilka miesięcy. Wymaga on zaangażowania wielu osób na miejscu w Gruzji, w dodatku jest bardzo kosztowny (szereg licznych badań, przejazdów, wizyt u weterynarza, szczepienia, zapewnienia opieki dla pieska i dachu nad głową na cały okres przygotowawczy, wyleczenie chorej łapy, to koszt kilku tysięcy złotych, nie wspominając już o samym przelocie do Polski).

Kwota, jaką chcemy uzbierać na tej zbiórce to tylko część wszystkich kosztów, ale dla nas i dla tego malca to olbrzymia pomoc.   


Ogromnie liczę na to, że z Waszym wsparciem wszystko sprawnie pójdzie, a początkiem roku będę mogła wsiąść na pokład samolotu do Tbilisi i odbyć najpiękniejszą podróż w swoim życiu - po najlepszego przyjaciela.


/Magda




peb8407897022176.jpeg aac276d3761dd395.jpeg



vf60083e3a802c1f.jpeg

m7289d026544d747.jpeg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 1

 
2500 znaków