Tobby - kociak który na świat przyszedł na początku kwietnia. W naszym domu jest od połowy maja. 
Cała rodzina się zakochała w tym maluchu a on odwdzięcza się głośnym mruczeniem i byciem słodkim małym Gamoniem który albo nie wyceluje skoku, albo łapiąc ogon spadnie z łóżka, albo po prostu śpi wtulając się całym sobą. 
Czy coś zwiastowało to co się wydarzy? Jeśli tak my tego nie widzieliśmy. Od pierwszych dni Sunia opiekowała się maluchem, wylizywała go, bawiła się z nim i razem z nim spała. 
15.07 zwierzaki bawiły się obok a minutę później z łazienki dobiegło nas szczekanie, warczenie i pisk kota… nie wiem co się stało ze pies go zaatakował.
Pierwsza diagnoza - zwichnięcie żuchwy, kot został w szpitalu do dalszej diagnozy. Na drugi dzień kolejne wiadomości że dodatkowo jest złamane spojenie żuchwy.
Nasz weterynarz przekazuje nas na zabieg do specjalisty oddalonego o blisko 50km… sam zabieg to koszt Ok 450-500zl jeśli nie będzie komplikacji. Nie ukrywam że na dziś dzień to dla mnie fortuna. Dlatego  tworze ta zrzutkę prosząc Was o pomoc… tym bardziej ze czas na zebranie tej kwoty mam do jutra rano :( 
W zdjęciach zamazuje nazwisko lekarza do którego mamy jutro jechać i pieczątkę - nie wiem czy RODO pozwala na pokazanie tych danych
Ps. Obecnie kociak jest izolowany od psa i tak już zostanie, dla psa będzie wprowadzona klatka kennelowa i zajęcia z behawiorystą