Zakup wózka elektrycznego
Zakup wózka elektrycznego
Nasi użytkownicy założyli 1 261 516 zrzutek i zebrali 1 448 190 155 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
"Codzienność na wózku to nie wybór – to walka o przetrwanie"
Nie wiem nawet, od czego zacząć. Wydarzyło się tak wiele, a każdy dzień przynosi nowe wyzwania. Jeszcze rok temu miałam nadzieję, że będzie lepiej – że powoli wrócę do życia bez bólu. Przeszłam poważną operację biodra, ponieważ doszło do złamania głowy kości udowej w wyniku martwicy kości, potem… sepsa i parę wypadków po drodze. Przeżyłam, ale walka o sprawność była długa i bolesna. Obecnie w lewej nodze mam wstawioną endoprotezę stawu biodrowego.
Kiedy pojawiła się iskierka nadziei, że będzie stabilnie – los znów mnie nie oszczędził. Rezonans drugiej nogi wykazał postępującą martwicę. Mimo prób odciążania kończyny, ból nie ustępował. Kolejna diagnoza, kolejne załamanie – złamanie w głowie kości udowej i dwa złamania w stopie. W międzyczasie wyszło na jaw, że mam alergię na metal używany w endoprotezach.
Dziś nie mogę obciążać żadnej z nóg. Poruszam się na wózku inwalidzkim – ale nawet to staje się ponad moje siły. Moje ręce odmawiają posłuszeństwa. Czasem nie jestem w stanie utrzymać kubka, telefonu, a nawet łyżki. Każdego dnia mam mniej sił… a przecież tak bardzo chcę żyć, funkcjonować, być samodzielna.
Dzięki pomocy dobrych ludzi udało się kupić manualny wózek, ale to już za mało. Potrzebuję elektrycznego, który pozwoli mi się poruszać bez wyczerpywania resztek sił. Poza martwicą kości mam miopatie, która prowadzi do osłabienia mięśni i spastyczności, epilepsje oraz dochodzi do utrat przytomności.
Każdy wysiłek pogarsza mój stan i siły się podwójnie szybko wyczerpują
Wózek elektryczny to nie jest luksus – to jedyna droga, by odzyskać choć cień niezależności i zawalczyć o siebie.
Proszę… jeśli możesz – pomóż. Każda złotówka to krok bliżej do życia bez bólu, bez bezsilności, bez strachu o jutro.
Proszę o wsparcie – dziś naprawdę nie mam już siły walczyć sama.
Mam psa, który codziennie kładzie się obok mnie, patrzy mądrymi oczkami i jakby chciał przekazać : „Jeszcze damy radę.” Mam przyjaciół, którzy są przy mnie – codziennie powtarzają, że jestem ważna, że mam być silna, mam jeść i że nie mogę się poddać. I naprawdę się staram i poddawać nie chce. Ale dziś… dziś jest mi ciężko jak nigdy wcześniej i bez pomocy wiem, że tego nie udźwignę.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.