Pomóżmy Leonkowi wygrać z FIP
Pomóżmy Leonkowi wygrać z FIP
Nasi użytkownicy założyli 1 232 258 zrzutek i zebrali 1 366 555 982 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Terapia przynosi efekty :) o czym świadczą wyniki załączonych badań :) W dniu wczorajszym minął nam półmetek. Teoretycznie zostały już "tylko" 42 codzienne zastrzyki. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy dają mi wsparcie, zarówno finansowe jak i organizacyjne w codziennej opiece nad naszym Leonkiem.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Historia naszego Kota Leona to opowieść, która chciała się skończyć…źle.
Leonek urodził się na terenie jednego z wrocławskich kompleksów przemysłowych. Został odłowiony w czasie dużej akcji, która miała na celu sterylizację i przekazanie do adopcji dorosłych kotów i kociąt ze stada liczącego ponad 20 sztuk. Dzięki nieocenionej pomocy Fundacji Ochrony Przyrody i Pomocy Zwierzętom FOP udało mi się nie tylko uruchomic tę akcję ale i utworzyć tymczasowy azyl dla większości z tych stworzeń, otoczyć je opieką na czas przed i po zabiegu i przed przekazaniem do adopcji. Leonek trafił w nasze ręce jako ostatni w grudniu ubiegłego roku, przestraszony, głodny, zmarznięty. Ogrzaliśmy go, nakarmiliśmy, powoli uczyliśmy kontaktu z człowiekiem. Długo był nieufny, wycofany. Jego pierwsze imię to Kamyk bo nieruchomiał przy każdej próbie bliższego kontaktu. Było jednak coś co kazało mi wierzyć, że to się zmieni, że będzie dobrze, strach minie i maluch zaakceptuje ludzi. Zdecydowałam, że zostanie w naszym domu i dołączy do dwójki kociąt, które zamieszkały z nami miesiąc wcześniej, dołączy do swojego rodzeństwa. Dziś wiem, że to była dobra decyzja. Nasz nowy podopieczny szybko oswajał się z atmosferą domu, cudownie się otworzył na kontakt z domownikami i pozostałymi zwierzętami. Mijał czas...trójka młodych urwisów dostarczała nam dużo radości. Niestety po pół roku przyszedł moment kiedy zorientowałam się, że Leon czuje się gorzej. Mniej je, znowu jest wycofany, oddech sprawia mu problem. Wizyta u weterynarza nie pozostawiła złudzeń – FIP, ten straszny FIP, który będzie próbował odebrać nam naszego małego przyjaciela. Na szczęście trafiłam do lekarza, który zaproponował alternatywną terapię lekiem, trudno dostępnym ale nie niemożliwym do zdobycia. Pan Doktor dał mi nadzieję…Nadzieję, że po 3 miesiącach codziennych zastrzyków preparatem hamującym namnażanie wirusa Leon ma szansę wyzdrowieć. Jego stan będzie musiał być na bieżąco monitorowany poprzez szereg regularnych badań. Bez wahania podjęłam to wyzwanie, pierwszą dawkę preparatu Leon dostał jeszcze w dniu diagnozy. Wiem, że codzienne zastrzyki i częste wizyty w przychodni weterynaryjnej z pewnością zaburzą dopiero poukładany koci świat Leona, ale nie ma wyjścia. W chwili obecnej nasz przyjaciel jest leczony czwarty tydzień. I znowu obserwuję jak dzieje się cud…kociak zdrowieje, bawi się, je, dokazuje z pozostałą dwójką. W domu znowu jest wesoło, znowu wierzymy że będzie dobrze.
Dlaczego proszę o wsparcie? Proszę dlatego, bo terapia preparatem GS jest bardzo droga. Minimalny koszt leczenia przez okres około 3 miesięcy to około 9 tysięcy złotych. Nie wahałam się na etapie kiedy należało tę decyzję podjąć, mimo że od początku wiem ze bez wsparcia będzie mi trudno zmierzyć się z kwestią finansowania leczenia. Sama od wielu lat wspomagam wrocławskie fundacje. Zawsze pomagam zwierzętom, które trafiają w moje ręce. Psy i koty towarzyszą mi i mojej rodzinie od zawsze i zostają w naszych sercach na zawsze…
Będę wdzięczna za każdą najdrobniejszą wpłatę. Pomóżcie mi proszę doprowadzić tę historię do szczęśliwego końca.
Potwierdzenia o dotychczasowym leczeniu Leona
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Leonku, dużo zdrówka, dasz radę. Inne kotki dały radę to i Ty wyzdrowiejesz.
Aniu, bardzo dziękuję!
Trzymaj się Leonek!