Radosław walczy o dom dziadków - pomóżmy mu zachować wspomnienia i wsparcie dla babci



Cześć, jestem Radosław Adamczyk. W tym roku skończę 24 lata, ale przez ten czas przeszedłem przez dużo trudnych chwil. 

Kiedy miałem zaledwie 4 lata, moja mama odeszła. Rok później tata zostawił mnie, a potem, w 2016 roku, podjął tragiczną decyzję o odejściu na zawsze. Wszystkie te bolesne wspomnienia z dzieciństwa zostałyby jeszcze bardziej przytłaczające, gdyby nie moi dziadkowie. To oni otoczyli mnie miłością i opieką, kiedy najbardziej tego potrzebowałem, uratowali mnie przed perspektywą życia w domu dziecka.

Dziadek i babcia wznosili ten dom na wsi własnymi rękami. To nie jest zwykły dom - to świadectwo ich miłości, ciężkiej pracy i poświęcenia dla rodziny. W 2017 roku straciłem dziadka wskutek nowotworu. Teraz mieszkam tu tylko z babcią, która jest moją ostoją i wsparciem.

Jednak teraz stajemy przed kolejnym wyzwaniem. Aby móc nadal mieszkać w domu, który jest dla nas tak ważny, muszę zapłacić 150 000 zł wdowie po moim ojcu oraz ich córce. To ogromna suma, której sam nie jestem w stanie zgromadzić, ale wierzę w dobro ludzi i w to, że razem możemy zdziałać cuda.

Proszę Was o pomoc. Każda złotówka przyniesie nas bliżej do zachowania tego domu, w którym babcia spędziła większość swojego życia, a ja znalazłem schronienie przed burzami mojego dzieciństwa. Razem możemy pomóc mi spłacić ten dług i dać babci spokój na resztę jej dni.

Dziękuję Wam z głębi serca za każdy gest wsparcia. Niech Wasza dobroć wróci do Was stokrotnie.

O naszej sytuacji materialnej:

• utrzymujemy się z mojej pensji + świadczenia PCPR + renta po ojcu + emerytura babci - nieco ponad 5000 zł
• koszty wody, energii elektrycznej itd. granice 600 zł
• opał (cena zmienna) spalamy średnio 10 ton rocznie
• leki babci - ponad 1200 zł
• normalna eksploatacja domu - poniżej 2000 zł
• średnia miesięczna eksploatacja samochodu - do 250 zł
• ponadto uczę się zaocznie w szkole policealnej w Poznaniu
• niestety nie mamy obecnie wielkich oszczędności, ponieważ nie dawno zakończyliśmy gruntowny remont dachu, na które było odkładane latami

PS:

Pierwotnie kwota do spłaty oscylowała w okolicach 300 000 złotych. Dzięki działaniom prawnika kwota ta spadła do 150 000 złotych. Tytułem przekazania należności na wdowę po ojcu jest to, że dziadkowie przekazali ojcu tj. ich synowi dom przed moimi narodzinami. Po tym jak tata mnie zostawił to w międzyczasie ożenił się oraz dorobili się córki, która obecnie ma 12 lat. I ze względu na to dziecko jest tak wysoka kwota. Niestety dziadkowie nie chcieli zmienić postanowienia, i nie chcieli zmienić testamentu (przepisania domu), bo do końca wierzyli że wróci do nich syn.