Kilka dni temu na plac budowy naszego przyszłego domu w okolicy Wiskitek przyplątała się suka w typie owczarka niemieckiego. Pracownicy zaczęli ją karmić, więc jak przyszła, tak została - nie pytając nikogo o zgodę.

Suka oczywiście trafiła w pierwszym możliwym momencie do weterynarza. Chipa brak, ogólny stan dość dobry, z niepokojących rzeczy - stan zapalny widoczny w krwi, płyn w macicy oraz cysty na jajnikach. Będzie musiała trafić do sterylizacji - nie tylko ze względów oczywistych, ale i zdrowotnych. Niestety, jej stan zdrowia nie pozwala na tę chwilę na zabieg - musi zostać doprowadzona do porządku (odrobaczenie, terapia antybiotykiem itp.) i nabrać sił na porządnej karmie.

Na razie zostaje na budowie - ma tam codziennie towarzystwo i opiekę, dodatkowo w każdy możliwy dzień będziemy jeździć brać ją na długie spacery z naszymi sukami.

Roboczo nazwaliśmy ją Whisky - wymowa - wiski. Jak Wiskitki, w pobliżu których musiała do tej pory mieszkać :)

Jest bardzo proludzka. W momentach stresu stosuje strategię zamierania bądź ucieczki, nie przejawia agresji. Delikatna.

W pierwszym kontakcie z psem może być dość bezpośrednia, próbuje zatrzymać, staje nad, pomrukuje. Akceptuje zarówno ignorowanie w tej sytuacji jak i unikanie. Z większym psem czuje się mniej pewna i nie jest taka hop do przodu.

Na razie za mało się znamy, by napisać więcej.

Zbieramy na jej leczenie, karmę, dojazdy oraz opiekę na czas zimowy, kiedy budowa zamrze na kilka miesięcy i nie będzie tam nikogo. Szukamy hoteliku - Whisky będzie mogła mieszkać w zimę w kojcu, jak wróci do sił (i zbuduje warstwę futra i tłuszczyku) spokojnie da sobie w nim radę. Przybliżony koszt - bez wyżywienia - to 1000 PLN miesięcznie.

Całość zbiórki będziemy na bieżąco rozliczać, a jeśli znajdziemy dla niej dobry dom stały i zostaną jakieś fundusze - zaopatrzymy za nie dom w zapas karmy bądź, zależnie od kwoty, przekażemy nadwyżkę na wspierane przez nas Podaj Łapę Bullom.