Kilka lat temu Gazeta Wyborcza pisała o tragicznych skutkach ocieplania budynków, które sprawiło, że populacja jerzyków w miastach drastycznie zmalała. Jak twierdzi dr Tadeusz Mizera, ornitolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu: "Przed II wojną światową jerzyki występowały powszechnie. Za to najwięcej było ich w latach 70. i 80., kiedy powstawały wielkie blokowiska: ptaki zakładały gniazda w szczelinach między wielkimi płytami". Prace termomodernizacyjne uniemożliwiły jerzykom lęgnięcie się w obszarze architektury, ale jest proste rozwiązanie: budki lęgowe dla jerzyków.

Montowanie ich na elewacji sprawi, że jerzyki wrócą na nasze osiedla i z radością będą pożerać dręczące nas komary. Ten niepozorny ptak potrafi zjeść 20 tysięcy owadów dziennie! W zeszłym roku na Warszawskim Śródmieściu powieszono 250 budek lęgowych dla jerzyków. Podobne działania uruchomił Zakład Gospodarowania Nieruchomościami w Dzielnicy Praga-Południe montując domki dla ptaków na ścianach budynków przy ulicach Skaryszewskiej i Lubelskiej. Warto brać przykład z tych inicjatyw tworząc miejsca dla jerzyków, również w naszej okolicy.

Dzięki montażowi dużej ilości budek lęgowych, ptactwo powinno w dużej mierze wyeliminować komary z okolicy. Co więcej, budki nie tylko są użyteczne dla zachowania zdrowego ekosystemu, ale czarują również wyglądem.

Chcemy zebrać 4500 złotych - za te środki kupimy oraz przekażemy budki lęgowe spółdzielniom i wspólnotom na terenie naszego miasta.